Na niebie nad Polską w godzinach popołudniowych "zaroiło się" od chmur kłębiastych Cumulus mediocris. Są średnio wypiętrzone, stanowią stadium pośrednie pomiędzy Cumulus humilis a Cumulus congestus.
Dziś cumulusy mają średnio 300-700 metrów grubości, ich podstawy są wysokie, w Warszawie od 1000 do 1500 m nad ziemią. Są wyraźnie spłaszczone.
Ich kształt wynika z oddziaływania wyżu nad Polską. Jego centrum ulokowało się gdzieś w rejonie Karpat. W wyżu przeważają zstępujące ruchy powietrza, szczególnie w warstwie powyżej 1500-2000 m, czyli w tak zwanej swobodnej atmosferze.
Słaba konwekcja, której skutkiem są chmury kłębiaste, wynika z napływa chłodnej masy polarno-morskiej na dość dobrze nagrzany grunt. Równowaga atmosfery jest dziś chwiejna, to znaczy, ze występują w warstwie przyziemnej wstępujące ruchy powietrza, czyli unoszenie się ciepłych bąbli powietrza ogrzanych przez cieple podłoże.
I tak z jednej strony prądy wstępujące powodujące pączkowanie chmury ku górze jest hamowane prądami zstępującymi, czyli jakby naciskaniem ich od góry. Stad cumulusy przypominają kształtem placuszki.
Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo