Pogoda wpływa dosłownie na wszystko, również na historyczne wydarzenia. Rozegrane starcia w innych warunkach pogodowych mogłyby się przyczynić, że mapa podziału politycznego, którą znamy dziś, wyglądałaby inaczej. Do najbardziej znanych wydarzeń historycznych, w których „pierwszą szablą” była pogoda była m.in. bitwa w lesie Teutoburskim, czy wyprawa Karola XII na Moskwę
Pioruny, tajfun, nawałnica, mróz. Takie zjawiska ukierunkowały losy świata.
Burza w lesie Teutoburskim
Rzymianie w starożytności byli najpotężniejsi w Europie, a także na całej Ziemi. W obawie przed tym groźnym przeciwnikiem na terenach ówczesnych Niemiec wybuchło powstanie antyrzymskie. Rzymianie poruszeni tym faktem wysłali oddziały, który by stłumiły bunt. Dwa fronty spotkały się na terenie lasu Teutoburskiego, gdzie jesienią 9 roku n.e. rozegrała się znacząca bitwa.
Las Teutoburski jest terenem pagórkowatym, gdzie ziemia jest mokra i grząska, dlatego ciężko było się po nim poruszać, a także doprowadzać wozy z zaopatrzeniem. Podczas decydującej walki rozpętała się wielka burza z piorunami, która przechyliła szalę na korzyść plemienia germańskiego. Wierzyli oni, że Thor, którego symbolem był właśnie piorun, jest bogiem pogody i wojny. Był to dla nich znak „z góry”, że bogowie im sprzyjają. Z kolei dla Rzymian piorun był oznaką niezadowolenia bogów. Tym oto sposobem wielkie imperium poniosło spektakularną klęskę, a wszystko za sprawą matki natury, a w tym przypadku pogody.
Gdyby nie ta jedna nawałnica, która rozpętała się w konkretnym dniu i miejscu, może obecnie naszymi zachodnimi sąsiadami nie byłby Naród Niemiecki. Według historyków to jedno starcie wojsk rzymskich i plemienia germańskiego miało duży wpływ na kształtowanie się XIX-wiecznego nacjonalizmu niemieckiego.
Marsz na Moskwę
Szwedzi w XVIII wieku ponieśli tragiczną w skutkach porażkę z…zimą. Na czele narodu stał wtedy Karol XII, natchniony wcześniejszymi sukcesami, zaplanował wyprawę wojsk na Rosję. W tamtym okresie Rosjanie nie byli potężnym narodem, ale wykorzystali niezawodną broń, na którą oni byli uodpornieni, mianowicie mróz. Ponadto, aby osłabić przeciwników stosowali taktykę spalonej ziemi, która polegała na tym, że cofając się palili wszystko (m.in. mosty, domy), co mogłoby się przydać najeźdźcom.
Wyprawa trwał latami, a gdy nadchodziła zima Szwedzi, nieprzystosowani do skrajnych mrozów, jakie panowały w Rosji po prostu umierali z wychłodzenia. Srogi klimat sprawił, że Karol XII stracił ponad połowę żołnierzy, zanim doszło do ostatecznego starcia z Rosjanami. W 1709 wojska szwedzkie przegrały z Rosjanami bitwę pod Połtawą, która stanowiła punkt zwrotny kampanii. Szwecja jako mocarstwo zaczęła chylić się ku upadkowi by ustąpić miejsca nowej potędze – Rosji.
Żołnierz Karola XII w kronikach wyprawę opisał tymi słowami: „Walka była dziecinną zabawą w porównaniu z tym, co musieliśmy znieść. Wokół nas, wśród wyjącego lodowatego wiatru, zwierzyna zamarzała na polach(…). Bolały nas serca i nie mogliśmy patrzeć na setki dzielnych chłopaków, wołających chirurga, żeby obciął im ręce i stopy, które stały się białe i bezwładne, podczas gdy uszy i końce nosów odpadały im same, bez pomocy noża.”
Potęga Japonii
Mimo że przyroda nie oszczędza Japończyków (tajfuny, wybuchy wulkanów, trzęsienia ziemi), to jednak były momenty w historii, kiedy mieszkańcy wysp zawdzięczali jej zwycięstwo. W roku 1274 na pomoc przy odpieraniu ataku najazdu Mongołów przyszedł im tajfun. Najeźdźcy wystraszyli się nieznanym dla nich zjawiskiem atmosferycznym i wycofali się. Japończycy wiedzieli, że Mongołowie będą próbowali ponownie zdobyć ich ziemię. W tym celu przygotowywali się na kolejny atak. Z uwagi na małe uzbrojenie ludności wysp, mieszkańcy stworzyli alternatywną metodę obrony, jakimi stały się sztuki walki. Japończycy nie mylili się i w 1281 roku Mongołowie ponownie najechali na nich. Mimo że tubylcy byli przygotowani na atak nieprzyjaciela to i tym razem nad Japonię natarł tajfun - Kamikaze, który znowu przegonił najeźdźców. W taki sposób „boski wiatr” ocalił Japończyków i sprawił, że do dnia dzisiejszego Mongołowie nie odważyli się ponownie ich zaatakować.
Pogodowa broń
Pogoda i klimat wpływają zarówno na los świata, jak i ukierunkowują nasze wierzenia i tradycje. Skąd niby utarł nam się w przeświadczeniu wygląd angielskiego dżentelmena w meloniku i z parasolem w ręku?
Historia ma głębokie korzenie, a pogoda, ponieważ zawsze jakaś jest, kształtuje bieg wydarzeń od zarania dziejów. Dawniej wzbudzała trwogę i respekt, a obecnie ludzie próbują ją okiełznać. W 1957 roku w komitecie doradców Eisenhowera stwierdzono, że kontrolowanie pogody stanie się „ważniejszą bronią niż bomba atomowa”
Poniższe wideo przedstawia siłę jakie niesie ze sobą huragan. Ujawnia jak groźny jest żywioł i jak duże niebezpieczeństwo niesie ze sobą zarówno dla przyrody i architektury, ale przede wszystkim dla człowieka.
Autor: AD / Źródło: L. Lee” Gdyby nie pogoda. Jak pogoda zmieniła historię”, wikipedia.org
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock