Prawie 2,5 tys. razy interweniowali strażacy, usuwając skutki nawałnic, które w weekend przeszły nad Polską. Najbardziej ucierpiała Wielkopolska i Małopolska.
Przez cały weekend strażacy interweniowali prawie 2,5 tysiąca razy z powodu zniszczeń i pożarów wywołanych przez nawałnice. Wciąż trwają prace w celu naprawy szkód.
Szczególnie dużo zdarzeń miało miejsce w woj. wielkopolskim w sobotę. Było tam 1232 zgłoszeń. Natomiast w niedzielę najwięcej pracy mieli strażacy w Małopolsce.
Podczas usuwania skutków nawałnic zostało rannych trzech strażaków.
Prawie 400 podtopionych budynków
Zalanych zostało wiele dróg oraz prawie 400 budynków - głównie w woj. małopolskim.
W wyniku ulewnych deszczy woda wdarła się na najniższe kondygnacje trzech szpitali w Poznaniu: Kliniki Ginekologiczno-Położniczej przy ul. Polnej, do szpitala na poznańskich Garbarach i do Centrum Onkologii.
Z powodu skutków wyjątkowo silnego wiatru do poniedziałku nieczynne miało być Nowe ZOO. Nawałnica spowodowała tam uszkodzenia wielu drzew, które zablokowały alejki; część z nich spadła również na ogrodzenia i klatki. Nie ucierpiało żadne zwierzę.
Trzy tysiące pożarów
Warunki pogodowe przyczyniły się także do powstawania pożarów. W sumie w sobotę i niedzielę strażacy wyjeżdżali do niemal 3 tysięcy pożarów. 500 z nich wybuchło w lasach. Przyczyną kilku - m.in. w powiecie rawickim, w miejscowości Roszkówko (Wielkopolska) - były wyładowania atmosferyczne (spaliły się m.in. cztery budynki gospodarcze); do większości doszło jednak z powodu upałów, suszy i nieostrożności ludzi.
- W sobotę mieliśmy niestety swoisty rekord, strażacy gasili 214 pożarów lasów - najwięcej w tym roku. Równocześnie doszło do 410 pożarów upraw - powiedział Paweł Frątczak.
W obydwu przypadkach prym wiodło Mazowsze. Jak poinformował Frątczak, doszło tu do 66 pożarów lasów i 72 pożarów upraw.
Sytuacja poprawiła się nieco w miejscach, gdzie padał deszcz. Jednak wciąż na większości obszarów występuje 3 stopień zagrożenia pożarowego.
Połamane drzewa, zerwane dachy
- Nasze interwencje polegały głównie na usuwaniu połamanych drzew, zabezpieczaniu zerwanych lub uszkodzonych dachów i wypompowywaniu wody z zalanych piwnic. W całym kraju podczas weekendowych nawałnic zostały uszkodzone 222 budynki, w tym 140 dachów na budynkach mieszkalnych - poinformował rzecznik PSP Paweł Frątczak.
Dane podane w niedzielę mówią o ponad 1000 połamanych drzew.
Ciężka sobota
Jak powiedział Mateusz Gościniak z ENEA Operator, w nocy z soboty na niedzielę bez prądu pozostawało ponad 130 tys. odbiorców w regionie. Do niedzielnego poranka, jak zaznaczył, udało się przywrócić dostawy energii do ok. 2/3 odbiorców. Najwięcej odbiorców zostało pozbawionych energii elektrycznej w okolicach Poznania, Szamotuł, Wrześni, Opalenicy, Gniezna oraz Leszna.
Problemy z komunikacją miejską i kursowaniem pociągów były też w samym Poznaniu. Największe opóźnienie miał sobotni pociąg Intercity Kossak z Przemyśla do Szczecina, który miał odjechać z Poznania o 18.56, a przyjechał do miasta o 00.25. Prawdopodobnie przyczyną ponad 300-minutowego opóźnienia było powalone drzewo.
Jak podawał w sobotę wieczorem reporter TVN24 Aleksander Przybylski woda na dworcu PKS w mieście sięgała kostek.
- Podróżni mieli problem, aby suchą stopą przedostać się przez przejście podziemne, które wiedzie na dworzec PKS oraz dworzec kolejowy – powiedział reporter TVN24.
Aktualna sytuacja pogodowa
- Ostrzeżenia przed burzami i zapowiedzi synoptyków to bardzo ważny element w planowaniu działań ratowniczych - powiedział rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak.
Od 1 czerwca do niedzieli 16 sierpnia strażacy w Polsce wyjeżdżali do prawie 37 tysięcy zgłoszeń związanych ze skutkami burz.
- Sądzę, że to jeszcze nie koniec tego typu zdarzeń - podsumował rzecznik PSP.
Zgodnie z zapowiedziami synoptyków nawałnice w poniedziałek mają przechodzić nad województwami: lubuskim, wielkopolskim, łódzkim, śląskim, świętokrzyskim i małopolskim. Wiatr może wiać z prędkością do 80 km/h.
Apel o rozwagę
Strażacy apelują, by podczas nawałnic zachować ostrożność i zdrowy rozsądek. - Zabezpieczmy okna; jeśli wychodzimy z domu, mimo upałów, zamknijmy je. Usuńmy z balkonów, parapetów przedmioty, które mogą podczas wichur spaść. Jeśli jedziemy autem i intensywnie pada deszcz, zwolnijmy, a nawet zatrzymajmy się i przeczekajmy nawałnicę. Jeśli jesteśmy poza domem, nie szukajmy schronienia pod drzewami, słupami linii energetycznych czy wiatami - przypomniał Frątczak.
Zaapelował też do osób wypoczywających nad wodą, by w czasie burz, intensywnych opadów jak najszybciej wychodzili z wody. - Jeśli żeglujemy, przybijmy do brzegu. Zabezpieczmy żaglówki czy przykładowo rowery wodne, kajaki - dodał.
Autor: AD,ab/mk/kka / Źródło: tvn24