Pożary i rekordowe wartości na termometrach w Australii, grudniowy "żar tropików" i kolejne jesienne Boże Narodzenie w Polsce. We "Wstajesz i weekend" na antenie TVN24 klimatolog Bogdan Chojnicki komentował ostatnie rekordy temperatury na świecie i tłumaczył, jak możemy powstrzymać zmiany klimatyczne.
Australia nieprzerwanie walczy z szalejącymi pożarami. Władze stanu Nowa Południowa Walia ogłosiły po raz kolejny stan wyjątkowy. Gaszenie pożarów utrudnia silny wiatr i bardzo wysoka temperatura.
Środa, 18 grudnia była najgorętszym dniem w historii Australii. Zanotowano średnią temperaturę na poziomie 41,9 stopni Celsjusza. To pobity rekord z poprzedniego dnia, kiedy zarejestrowano 40,9 st. C.
Jak przyznał klimatolog Bogdan Chojnicki z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, mamy do czynienia z sytuacją ekstremalną. - Grudzień w Australii to jest odpowiednik naszego czerwca, a wiemy, że najcieplejsze są lipiec i sierpień. Poczekajmy więc do stycznia i lutego i zobaczymy, co wtedy wydarzy się w Australii. Do światowego rekordu trochę im brakuje, ale Australijczyków w długofalowej perspektywie czeka coraz wyższa temperatura - mówił.
Jesteśmy blisko kolejnego rekordu
Listopad tego roku był drugim najcieplejszym w historii pomiarów w skali świata. Średnia globalna temperatura powierzchni lądów i oceanów była o 0,92 st. C wyższa od średniej z XX wieku, która wynosi 12,9 st. C. W wielu miejscach na świecie zaobserwowano znaczne odchylenie od tej średniej temperatury
W Polsce tegoroczna jesień, według Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, charakteryzowała się średnią temperaturą wyższą o 2,2 st. C od wieloletniej dla tego sezonu. Była to najcieplejsza jesień w naszym kraju od 1951 roku.
- Listopad był ekstremalnie ciepły. Wszystko wskazuje na to, że w grudniu też pobijemy rekord. Widzę tu dużą analogię z Australią - skomentował klimatolog.
"Musimy przebudować cały sposób życia"
Według naukowców za wzrost globalnej temperatury odpowiada w dużej mierze emisja gazów cieplarnianych do atmosfery. Jak wynika z rocznej analizy trendów przeprowadzonej przez organizację zajmującą się określaniem poziomu emisji gazów Global Carbon Project w 2019 roku możemy zanotować wzrost emisji dwutlenku węgla o 0,6 procent.
- Żeby w ogóle zatrzymać emisję gazów cieplarnianych, musimy przebudować cały sposób życia. To bardzo trudne zagadnienie, szczególnie w kontekście produkcji energii. Australia jest uzależniona od spalania węgla w formie ropy, gazu czy zwyczajnego węgla kamiennego. Potrzebujemy ewidentnie 20-30 lat bardzo ostrej pracy. Oprócz wysiłków, żeby zatrzymać emisję gazów, czekają nas potężne wyzwania związane z adaptacją do panujących warunków - powiedział Chojnicki.
Jak zaznaczył klimatolog, teraz jest czas na zdecydowane i zdeterminowane działania. Dodał, że w 2020 roku możemy obserwować braki wody na świecie. - Sytuacja jest niezwykle poważna. Przyszły rok będzie upływał pod znakiem obaw o wodę na Ziemi. Czekam na jak najwięcej wody w Polsce, aby napełniły się wszystkie zbiorniki wodne i żebyśmy mieli, z czego produkować jedzenie - podkreślił.
Posłuchaj całej rozmowy z klimatologiem Bogdanem Chojnickim:
Autor: ps/aw / Źródło: tvn24