Milionom niemieckich rodzin coraz ciężej wiązać koniec z końcem - wynika z raportu przygotowanego przez ekonomistów z Niemieckiego Instytutu Badań Ekonomicznych (DIW). Na antenie TVN24 BiS o skali problemu mówił Mateusz Walczak.
Piąty rok z rzędu Niemcy miały nadwyżkę budżetowa, która w 2018 roku wyniosła rekordowe 58 mld euro. Według ekspertów jest to efekt rosnących wpływów z podatków i składek na ubezpieczenia społeczne, a także dobrej sytuacji na rynku pracy.
Okazuje się jednak, że tylko na pierwszy rzut oka obraz niemieckiej gospodarki jest tak pozytywny. Z obejmującej lata 1995-2017 analizy Markusa Grabki oraz Carstena Schroedera z Niemieckiego Instytutu Badań Ekonomicznych (DIW) wynika, że w 2017 roku aż 9 milionów Niemców, czyli prawie jedna czwarta zatrudnionych (24,5 proc.) zarabiała według relatywnie niskich stawek. Niskich, czyli nieprzekraczających 10,8 euro za godzinę (to kwota równa 2/3 mediany wynagrodzeń w Niemczech). Przy 35-godzinnym tygodniu pracy daje to ok. 1500 euro na miesiąc.
Zbyt niskie emerytury
Badacze podkreślają, że odsetek pracujących za niskie stawki w Niemczech jest jednym z największych w Europie. W połowie lat 90. wynosił on 16 proc. i rósł do 2008 roku - od tego czasu utrzymuje się na poziomie około 24 proc. Liczba zatrudnionych w niemieckiej gospodarce rosła przez lata, więc od 1995 r. do 2017 r. liczba zarabiających niskie pensje zwiększyła się o 2,9 mln osób.
"Płaca minimalna, którą przyjęto w 2015 roku (9,19 euro za godzinę - red.), wciąż znajduje się poniżej granicy niskiej płacy i nie zmniejszyła odsetka osób, które otrzymują niskie pensje".
Większość osób znajdujących się w grupie najmniej zarabiających było na początku swojej ścieżki kariery. Naukowcy zwracają jednak uwagę, że coraz częściej zdarzają się pracownicy przez dłuższy czas pobierający niskie pensje. To wiąże się nie tylko z problemami z utrzymaniem się, ale później również z niskimi, niewystarczającymi na życie emeryturami. Problem jest bardziej widoczny wśród imigrantów oraz w landach wschodnich, należących w przeszłości do NRD.
Warto też zwrócić uwagę na to, że w Niemczech coraz częściej pracownicy wyrażają swój sprzeciw i żądają podwyższenia płac. W 2017 roku strajkowało za Odrą 131 tys. osób, podczas gdy w 2018 r. liczba ta urosła do 1,2 miliona.
Autor: kris / Źródło: TVN24 BiS, Bloomberg
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock