Wystąpienie prezydenta Chin Xi Jinpinga otworzyło 47. Światowe Forum Ekonomiczne w Davos. Xi ostrzegł, że "nikt nie wyjdzie zwycięsko z wojny handlowej", jeśli świat odrzuci globalizację i zdecyduje się na blokowanie międzynarodowej wymiany handlowej.
Globalizacja postrzegana jest obecnie przez wielu ludzi jak "puszka Pandory", ale światowy kryzys finansowy nie był konsekwencją globalizacji, lecz nadmiernej pogoni za zyskami; globalizacja nie jest też przyczyną problemów światowej gospodarki - powiedział Xi. Próby zatrzymania międzynarodowego przepływu kapitału, dóbr oraz ludzi nie powiodą się, ponieważ są sprzeczne "z historycznym trendem" - dodał. Nie należy "przekreślać zdobyczy globalizacji", a jedynie szukać "metod na złagodzenie niektórych jej konsekwencji" - kontynuował Xi, zastrzegając, że brak właściwego zarządzania utrudnia takie działania w skali globalnej. - W podejmowaniu decyzji tej miary powinny mieć też większy udział wschodzące gospodarki i kraje rozwijające się - uznał chiński przywódca. Ostrzegł też, że obrona interesów handlowych poszczególnych krajów, kosztem innych państw jest niebezpieczna. - Nikt nie wyjdzie zwycięsko z wojny handlowej - podkreślił.
Obietnice Trumpa
Uwagi zawarte w wystąpieniu prezydenta są nawiązaniem do protekcjonistycznych tendencji widocznych ostatnio w polityce wielu krajów, a zwłaszcza do obietnic wyborczych prezydenta elekta USA Donalda Trumpa, który zagroził, że oskarży Chiny o manipulowanie własną walutą i wdroży w związku z tym stosowne dochodzenie i procedury. Trump zapowiadał też, że obłoży towary importowane, m.in. z Chin i Meksyku, wysokimi cłami, aby zablokować przenoszenie miejsc pracy z USA do krajów, gdzie niższe są koszty pracy. Organizatorzy szczytu w Davos zapowiadali już wcześniej, że ważnym tematem debat będzie ryzyko wojny handlowej między USA a Chinami. Prezydentowi Chin towarzyszy licząca ponad 100 osób delegacja chińskich przedsiębiorców. Jak komentuje "New York Times", jest to "zmiana tektoniczna" w formule szczytu, który przez blisko pół wieku był forum spotkań Europejczyków i Amerykanów. Przed rozpoczęciem szczytu Xi rozmawiał w poniedziałek z prezydent Szwajcarii Doris Leuthard. Po spotkaniu powiedział reporterom, że Chiny i Szwajcaria będą "walczyć o zachowanie światowego pokoju i stabilności oraz promować rozwój, a także wspierać wspólnie globalny system otwartej i tolerancyjnej wymiany handlowej".
Pod lupą inwestorów
Jak komentuje Reuters, inwestorzy śledzą z uwagą wtorkowe wystąpienia polityków w nadziei na wyjaśnienie takich kwestii, jak przyszłość handlu USA z Chinami czy wydatki amerykańskiej administracji na inwestycje infrastrukturalne. We wtorek rano spadły notowania dolara w stosunku do wszystkich innych walut. Było to reakcją na wypowiedź prezydenta elekta USA przytoczoną przez "Wall Street Journal" w poniedziałek wieczorem: Trump uznał, że amerykańskie firmy nie są w stanie konkurować z Chinami "ponieważ waluta (USA) jest zbyt mocna". - I to nas zabija - ocenił. Tegoroczny szczyt w Davos potrwa do 20 stycznia. Bierze w nim udział około 3 tys. liderów politycznych i gospodarczych, a wśród nich premier Wielkiej Brytanii Theresa May, szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christine Lagarde, odchodzący wiceprezydent USA Joe Biden, również odchodzący amerykański sekretarz stanu John Kerry, nowy sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres i prezydent RPA Jacob Zuma, a także prezes UBS Axel Weber, szef Bank od America Brian Moynihan oraz prezes banku Goldman Sachs, Lloyd Blankfein. Hasłem tegorocznej edycji forum jest "odpowiedzialne przywództwo".
Trump: USA wycofa się się z TPP:
Autor: tol//ms / Źródło: PAP