Ponad 284 miliardy dolarów, czyli ponad bilion złotych - taki rachunek za prąd dostała jedna z rodzin w Stanach Zjednoczonych. Dostawca energii przyznał, że nie wie, co było przyczyną błędu i szybko wystawił poprawne rozliczenie.
Jak podaje "The Washington Post", za taką kwotę można spłacić łączne krajowe długi Wenezueli, Nigerii, Peru i Islandii albo kupić sobie 747 samolotów Boeing 747s.
Gigantyczny rachunek
Mary Horomanski z Erie w Pensylwanii była zaskoczona, kiedy otworzyła ostatni rachunek za prąd. Widniała w nim kwota rzędu 284,46 miliarda dolarów, płatna do 22 listopada przyszłego roku.
58-latka w pierwszym momencie zaczęła liczyć przecinki i przecierała oczy ze zdumienia. - Kiedy widzisz coś takiego, twoje serce zaczyna bić mocniej, oblewa cię pot - powiedziała w rozmowie z gazetą.
Oprócz niej w domu przebywali także mąż i pięciu synów. Rodzina zaczęła zastanawiać się, co mogło spowodować, że na rachunku pojawiła się gigantyczna kwota. Kobieta zwracała uwagę między innymi na świąteczny wystrój, lampki na zewnątrz domu, czy ozdoby na choince. - Ale myślę, że to nie spowodowałoby tego... - dodawała.
Jednocześnie Horomanski wysłała zdjęcie rozliczenia swojemu najstarszemu synowi, a ten natychmiast skontaktował się z firmą Penelec, która wystawiła rachunek. - Firma szybko zapewniła go, że to błąd - powiedziała kobieta.
Zamiast miliardów dolarów rodzina powinna zapłacić 284,46 dolara. Różnica dotyczyła zatem dziewięciu zer.
Mark Durbin, rzecznik First Energey, czyli grupy, do której należy Penelec, powiedział gazecie "Erie Times-News", że nie wie, co było przyczyną błędu. - Nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek widział rachunek na miliardy dolarów - przyznał.
Dla rodziny Horomanski cała sprawa zakończyła się zatem szczęśliwie i ostatecznie budżet domowy został uratowany.
Autor: mb / Źródło: The Washington Post
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock