Stany Zjednoczone osiągnęły limit zadłużenia w wysokości 31,4 biliona dolarów amerykańskich. W Izbie Reprezentantów nie ma większości dla podniesienia limitu. Sekretarz skarbu Janet Yellen poinformowała, że jej departament rozpoczął stosowanie "nadzwyczajnych środków", które mają uchronić USA przed niewypłacalnością.
Sekretarz skarbu USA Janet Yellen napisała w czwartkowym liście do spikera Izby Reprezentantów, że "nadzwyczajne środki" oznaczają wstrzymanie części inwestycji funduszu emerytalnego pracowników federalnych oraz ogłoszenie "okresu zawieszenia wydawania nowego długu" do 5 czerwca. Zabiegi te mają zapewnić uniknięcie potencjalnego bankructwa do tego czasu. Wezwała jednocześnie Kongres do podniesienia limitu.
"(...) okres, na który nadzwyczajne środki mogą wystarczyć, jest przedmiotem znaczącej niepewności (...) Z szacunkiem przynaglam Kongres do szybkich działań, by chronić pełną wiarę i uznanie Stanów Zjednoczonych" - napisała szefowa Departamentu Skarbu USA.
Spór dotyczący podwyższenia limitu zadłużenia
Uruchomienie "nadzwyczajnych środków" przez departament nie jest pierwszym takim przypadkiem i zdarzało się przy okazji innych sporów w Kongresie dotyczących podwyższenia pułapu zadłużenia.
Obecnie limit wynosi 31,381 bln dolarów amerykańskich i został ustanowiony w grudniu 2021 roku, kiedy obie izby Kongresu kontrolowali demokraci. Od stycznia jednak większość w Izbie Reprezentantów mają republikanie, część z których zapowiedziała, że nie chce podnosić limitu lub zrobić to tylko w zamian za zgodę na cięcia budżetowe.
Biały Dom i demokraci nazwali tę postawę "ekonomicznym wandalizmem" i upierają się, że uniknięcie katastrofalnego w skutkach bankructwa i podniesienie limitu jest obowiązkiem Kongresu i należy to zrobić bez stawiania żadnych warunków.
Limit był w przeszłości podnoszony kilkadziesiąt razy, w tym za czasów rządów republikanów, a w ostatnich dekadach kilkakrotnie stawał się przedmiotem zajadłych politycznych sporów. Najpoważniejszy dotąd impas, w 2011 roku, skutkował pierwszym w historii obniżeniem ratingu amerykańskich obligacji. Wówczas, podobnie jak dziś, prezydentem był demokrata, a Izba Reprezentantów była w rękach republikanów.
Ekonomiści ostrzegają
Bank of America ocenił w liście do swoich klientów, że bankructwo Stanów Zjednoczonych na skutek impasu w Kongresie jest "prawdopodobne", zaś Goldman Sachs uznaje obecny kryzys za najpoważniejszy od 2011 roku.
Ekonomiści i politycy od dawna ostrzegają, że takie zdarzenie miałoby potencjalnie katastrofalne skutki dla amerykańskiej i globalnej gospodarki, powodując bezprecedensowy chaos.
Źródło: PAP