Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk zamierza zaproponować przywódcom państw Unii Europejskiej dodatkowy szczyt w listopadzie, który miałby się zająć negocjacjami z Wielką Brytanią na temat wyjścia tego kraju ze Wspólnoty. Jego zdaniem scenariusz braku porozumienia jest wciąż dość możliwy, ale unijni przywódcy będą "działać w sposób odpowiedzialny, żeby uniknąć katastrofy".
Okazją do rozmowy na temat brexitu ma być nieformalne spotkanie liderów krajów unijnych, które zaczyna się w środę wieczorem w Salzburgu. Najpierw w czasie kolacji szefowa brytyjskiego rządu Theresa May ma przekazać reszcie UE informacje, jak wygląda stan przygotowań po stronie brytyjskiej. Później, w czwartek, już w gronie 27 państw szefowie tych krajów i rządów będą rozmawiać o tym, w jakim punkcie są rokowania z głównym negocjatorem Michaelem Barnierem. "Przedyskutujemy, jak zorganizować końcową fazę rozmów w sprawie brexitu, łącznie z możliwością zwołania kolejnej Rady Europejskiej w listopadzie" - napisał Tusk w opublikowanym we wtorek liście do przywódców przed ich spotkaniem w Austrii.
Unijne źródła podkreślają, że nie może być mowy o zawarciu porozumienia bez rozwiązania problemu granicy między Irlandią a Irlandią Północną.
Widmo braku porozumienia
Na pół roku przed datą wyjścia Wielkiej Brytanii z UE negocjacje wchodzą w finalną fazę. Od kilkunastu tygodni panuje jednak impas. "Niestety scenariusz braku porozumienia jest wciąż dość możliwy. Ale będziemy działać w sposób odpowiedzialny, żeby uniknąć katastrofy" - zadeklarował Tusk. Z jego listu wynika, że przywódcy kolejny raz potwierdzą potrzebę "funkcjonującego prawnie bezpiecznika", który zapewniłby, że nie będzie w przyszłości twardej granicy między Irlandią a Irlandią Północną. Kwestia ustalenia przyszłego statusu prawnego Irlandii Północnej, co pozwoliłoby na uniknięcie powrotu tzw. twardej granicy między tą częścią Zjednoczonego Królestwa a Irlandią, jest głównym problemem w negocjacjach. Przywódcy będą też rozmawiać o politycznej deklaracji na temat przyszłych relacji między UE a Wielką Brytanią po tym, jak kraj ten opuści Wspólnotę. "Powinniśmy osiągnąć wspólne spojrzenie w sprawie natury i ogólnego kształtu wspólnej deklaracji politycznej na temat naszego przyszłego partnerstwa ze Zjednoczonym Królestwem" - napisał szef Rady Europejskiej. W tej sprawie również są napięcia, zwłaszcza wewnętrzne, w Wielkiej Brytanii. Ustalona przez Brytyjczyków w lipcu tzw. propozycja z Chequers, zakładająca bliską współpracę Wielkiej Brytanii z UE w sprawie kontroli celnej, a także zachowanie swobodnego przepływu dóbr i towarów rolniczych, wywołała kryzys w rządzie May i zwiększony opór w eurosceptycznym skrzydle jej partii.
Nadzieja na przełamanie impasu
Mimo tych trudności przedstawiciele rządów krajów kontynentalnych, jak i tego w Londynie, przynajmniej w oficjalnych wypowiedziach wyrażają nadzieję, że w listopadzie uda się osiągnąć porozumienie.
- W pełni wspieramy Irlandię. Potrzebujemy jasnego, możliwego do zaakceptowania rozwiązania w sprawie granicy między Irlandią a Irlandią Północną i jesteśmy optymistycznie nastawieni, że możemy znaleźć rozwiązanie w listopadzie - powiedział we wtorek w Brukseli niemiecki minister ds. europejskich Michael Roth. - Choć wciąż pozostają między nami istotne różnice, które musimy rozwiązać, to jest jasne, że nasze zespoły zbliżają się do wypracowania funkcjonalnych rozwiązań w sprawie nieuregulowanych kwestii, dotyczących umowy wyjścia z UE - oświadczył z kolei w piątek po rozmowach z Barnierem brytyjski minister ds. wyjścia z UE Dominic Raab. Wielka Brytania rozpoczęła proces wyjścia z Unii Europejskiej 29 marca 2017 roku i powinna opuścić Wspólnotę 29 marca 2019 roku. Zgodnie z negocjowanym porozumieniem z UE o okresie przejściowym dotychczasowe zasady, w tym dotyczące swobody przepływu osób, będą obowiązywały do 31 grudnia 2020 roku.
Autor: tol//dap / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: European Union