Kolejne ostrzeżenie przed brexitem. Szef Banku Anglii Mark Carney alarmuje, że jeśli załamią się negocjacje Londynu z Brukselą, to Wyspy Brytyjskie - po opuszczeniu Wspólnoty - może czekać poważne tąpnięcie w gospodarce. Rosnące koszty kredytu hipotetycznego mogą doprowadzić do kryzysu na rynku mieszkaniowym, a ceny domów mogą spaść nawet o jedną trzecią. Brytyjczycy musieliby się też liczyć ze wzrostem inflacji i większym bezrobociem.
Carney przedstawił swoje prognozy podczas czwartkowego specjalnego posiedzenia rządu, poświęconego przygotowaniom na wypadek załamania się negocjacji z Brukselą. Szczegóły jego prezentacji opisały w piątek dzienniki "The Times" i "Financial Times".
Szef banku centralnego - który we wtorek przedłużył swoją kadencję o siedem miesięcy, do stycznia 2020 roku, co ma zagwarantować stabilność rynków wokół daty wyjścia Wielkiej Brytanii z UE - ostrzegł ministrów, że rosnące koszty kredytu hipotetycznego mogą doprowadzić do kryzysu na rynku mieszkaniowym. Jego zdaniem, ceny domów mogą spaść nawet o jedną trzecią.
Testowali reakcje rynków
Bank Anglii przeprowadził testy badające możliwe reakcje rynków i uznał, że banki byłyby w stanie poradzić sobie nawet z najgorszym scenariuszem, nie doprowadzając do załamania się systemu finansowego. Carney zastrzegł jednak, że konsekwencje byłyby i tak bardzo poważne.
Zdaniem Carneya, w razie wyjścia z UE bez umowy ministrowie powinni się również liczyć ze znacznym wzrostem inflacji i stopy bezrobocia, a możliwe byłoby także - pierwszy raz od 1994 roku - zjawisko emigracji netto, tzn. że więcej ludzi wyjedzie z Wielkiej Brytanii niż do niej przyjedzie.
Zaznaczył przy tym, że bank centralny nie będzie mógł próbować ograniczyć kryzysu przez podniesienie stóp procentowych - jak to zrobił po referendum z 2016 roku - ze względu na zmiany strukturalne w gospodarce.
Szef banku centralnego nadmiernym pesymistą?
Carney, który wielokrotnie był krytykowany za nadmierny pesymizm w sprawie brexitu, pochwalił jednocześnie proponowany przez premier Theresę May i atakowany przez eurosceptyczne skrzydło Partii Konserwatywnej tzw. plan z Chequers, zakładający porozumienie z Unią Europejską, oparte na bliskiej współpracy celnej oraz zachowaniu wspólnego rynku dóbr i produktów rolniczych.
Jak ocenił, taki wynik negocjacji byłby lepszy od dotychczas zakładanego przez Bank Anglii i byłby z ulgą przyjęty przez rynki finansowe, co miałoby pozytywny wpływ na brytyjską gospodarkę.
Wielka Brytania rozpoczęła proces wyjścia z Unii Europejskiej 29 marca 2017 roku i zapowiada opuszczenie wspólnoty 29 marca 2019 roku. Zgodnie z negocjowanym z Brukselą porozumieniem na temat okresu przejściowego dotychczasowe zasady, w tym dotyczące swobody przepływu osób, będą obowiązywały do 31 grudnia 2020 roku.
Autor: MS//sta / Źródło: PAP