Tysiące pracowników Deutsche Post, czyli niemieckiej poczty rozpoczęło w sobotę kolejny strajk. Protestują przeciwko planom firmy, która chce obniżyć wynagrodzenia za doręczanie paczek. W zamian chcą krócej pracować - poinformował związek zawodowy Verdi.
Deutsche Post poinformował, że to już trzeci strajk pracowników w ostatnim czasie. Protest oznacza, że 2 mln listów i 40 tys. paczek nie trafi w normalnym terminie do odbiorców, a to tylko część zwykłego dziennego przerobu firmy.
Idzie nowe
Niemiecka poczta podobnie, jak inni monopoliście pocztowi w Europie (np. Royal Mail w Wielkiej Brytanii) z jednej strony zmagają się z kurczącym się rynkiem dostaw listów, a z drugiej, ze względu na rosnącą sprzedaż towarów online, przeżywają wzrost liczby dostarczanych paczek. W styczniu tego roku firma ogłosiła plany stworzenia 10 tys. miejsc pracy w sektorze dostarczania paczek. W tym celu stworzyła specjalną sieć spółek DHL Delivery, ale jej pracownicy zarabiają o 20 proc. mniej od innych w grupie Deutsche Post. Władze firmy uważają, że tylko w ten sposób mogą konkurować w "szybko rozwijającej się branży". Związki zawodowe są jednak zdania, że takie posunięcie jest złamaniem zawartej z pracownikami umowy, która miała chronić pracowników przed outsourcingiem stanowisk pracy. Związkowcy ogłosili więc, że będą strajkować, chyba, że poczta zgodzi się na skrócenie tygodniowego czasu pracy dostarczycieli z 38,5 do 36 godzin, przy pełnych poborach.
Protesty
Pracownicy przeprowadzili już dwa dwudniowe strajki w kwietniu. Sobotni jest trzecim. Kolejne rozmowy związkowców z zarządem firmy zaplanowano na 8 i 9 maja. Protestujący ostrzegli, że jeśli Deutsche Post nie ulegnie, to związek doprowadzi do eskalacji akcji protestacyjnej.
Autor: msz/mn / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: wikimedia.org/(CC BY 2.0)