Sąd Karny i Administracyjny (Audiencia Nacional) w Madrycie orzekł we wtorek, że przerwy wynikające z wychodzenia przez pracowników na kawę lub papierosa nie mogą zostać zaliczone do czasu pracy i jeśli tak uzna pracodawca, powinny zostać odpracowane.
Wyrok hiszpańskiego sądu zapadł w prowadzonej od grudnia 2019 roku sprawie, która portugalskiej spółce paliwowej Galp została wytoczona z inicjatywy załogi jej madryckiego przedstawicielstwa.
Pozew został złożony po zapowiedzi zmian w swobodnym wychodzeniu personelu z budynku firmy i wprowadzeniu magnetycznych kart wstępu. Pracowników w sporze sądowym reprezentowała hiszpańska konfederacja związków zawodowych, tzw. Komisje Robotnicze (CC.OO).
Przerwę trzeba odpracować
Hiszpański syndykat, pozywając firmę Galp, twierdził, że "przerwy na kawę, papierosa lub śniadanie" powinny być traktowane jako nieodłączny element dnia pracy. Odliczanie ich pracownikom i nakazywanie przez pracodawcę odpracowania krótkich przerw uznał za "nadużycie". We wtorek w trakcie odczytywania orzeczenia sędzia wyjaśnił, że pozwany pracodawca nie wprowadził kart magnetycznych w celu kontroli czasu spędzanego przez pracowników "na kawie czy papierosie", ale służyły one jedynie powstrzymaniu nieuprawnionych osób przed wejściem na teren firmy i obniżeniu ryzyka ewentualnych kradzieży. "Galp prowadził dotychczas politykę zaufania wobec swoich pracowników, którzy nigdy nie byli kontrolowani. Wychodzili na krótkie przerwy swobodnie" - wyjaśnił sąd Audiencia Nacional. Prowadzący sprawę sędzia wskazał jednak, że orzeczenie daje teraz władzom madryckiego przedstawicielstwa firmy Galp pełną swobodę w ustalaniu czasu, jaki poszczególni pracownicy spędzają "na śniadaniu, kawie, czy papierosie", a przerwy te, jeśli tak uzna pracodawca, będzie trzeba odpracować.
Autor: tol / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock