Miliony zdjęć, w których sportowcy "nagryzają" medale. Niektórzy tracili nawet na tym zęby. Mimo tego sportowcy nie rezygnują z takich gestów. Robią tak, choć w medalu jest bardzo mała zawartość złota - w tym roku niewiele ponad 1 proc. Dlaczego? Jak się okazuje, przyczyn jest kilka.
- To się stało obsesją fotografów - wskazuje w rozmowie z CNN David Wallenchinsky, prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Historyków Olimpijskich. Gest ten towarzyszy bowiem imprezom sportowym od lat, na takim zdjęciu uchwycono już w 1991 roku choćby lekkoatletów z Wielkiej Brytanii.
Dlaczego wszyscy próbują swoich medali?
Zdaniem Wallechinsky'ego prowokują, a niekiedy nawet zmuszają do tego sami fotografowie. - Myślę, że oni patrzą na charakterystyczne ujęcie, jako coś, co prawdopodobnie będzie można sprzedać. Nie sądzę, że jest to coś, co sportowcy robili na własną rękę - mówi.
Stracił kawałek zęba
Niektórzy ze sportowców nie potrzebują jednak nacisków, a robią to, by przetestować wartość medalu. O brutalności takiego "nagryzania" krążka, w tym wypadku srebrnego, przekonał się niemiecki saneczkarz David Moeller, który po takim geście w 2010 roku stracił kawałek przedniego zęba.
To może powód dla którego niektórzy sportowcy rezygnują z "nagryzania" na rzecz całowania medalu.
Zawartość złota
Szczególnie rozczarowani mogą czuć się jednak zdobywcy złotych medali. Złoto jest bowiem jednym z najbardziej miękkich metali i dość łatwo się odkształca. A ponadto złote medale od 1912 roku nie są wykonywane z litego złota.
Krążki za 1. miejsce wręczane w Rio mają go w sobie zaledwie tylko 1,2 proc., co oznacza, że na złoty medal składa się 6 gramów złota o 99 proc. czystości, 494 gramy stanowi zaś srebro o 92,5 proc. czystości.
Zobacz materiał "Faktów" TVN o wspaniałym występie Anity Włodarczyk w Rio de Janeiro (16.08.2016):
Autor: mb//ms / Źródło: Buzzfeed