Miliardy euro, które z unijnego budżetu mają być przeznaczane na przejście od gospodarki opartej na węglu w kierunku ekonomii niskoemisyjnej, mogą być zmarnowane przez kraje Europy Środkowo-Wschodniej - alarmują organizacje pozarządowe.
Taki wniosek płynie z raportu CEE Bankwatch Network i Friends of the Earth Europe, który współfinansowała UE. Organizacje opisały w ponad 150-stronicowej publikacji analizę planów inwestycyjnych i strategii klimatycznych 9 krajów Europy Środkowej i Wschodniej. W przypadku Polski dotyczą one inwestycji finansowanych przez Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego i Europejski Fundusz Spójności w Polsce w latach 2014-2020.
Cele klimatyczne
W raporcie wskazano na niewystarczające planowane wydatki, a także brak realizacji zobowiązań klimatycznych przez kraje czerpiące z funduszy z UE. Jeśli nawet środki są wydawane ma modernizację energetyczną, inwestycje mają niewiele wspólnego z celami klimatycznymi, jakie stawia sobie UE. Dla przykładu Polska i Czechy oferują wsparcie finansowe na zastąpienie starych kotłów węglowych nowymi kotłami na to samo, wysokoemisyjne paliwo. - Niezależnie od tego, co stało się podczas konferencji klimatycznej w Paryżu, Polska wciąż chce się opierać na węglu - podkreślił jeden ze współautorów raportu Markus Trilling. Zgodnie z decyzją szefów państw i rządów UE 20 proc. unijnych wydatków na lata 2014-2020, czyli co najmniej 180 mld euro, ma wspierać cele klimatyczne UE. "Finansowanie łagodzenia zmian klimatycznych i działań dostosowujących do nich ma być włączone we wszystkie główne programy wydatkowania środków z UE, w szczególności te dotyczące polityki regionalnej, funduszy spójności, a także wspierających energię, transport, badania i innowacje" - wskazują Bankwatch i Friends of the Earth Europe.
Bez planów
Tymczasem zgodnie z raportem w większości państw naszego regionu nie ma planów redukcji emisji gazów cieplarnianych po 2020 r., co przeszkadza w długoterminowym planowaniu inwestycji w czyste technologie. "Infrastruktura energetyczna i transportowa zbudowana dziś zdeterminuje wzory produkcji i konsumpcji (...) na dekady" - piszą autorzy opracowania. O tym, jak ważne jest nakierowanie środków unijnych na odpowiednie cele, świadczyć może fakt, jak dużą są one częścią inwestycji publicznych danego państwa. W przypadku Polski w latach 2011-2013 wynosiły one prawie 60 proc. całkowitych inwestycji publicznych. Według wyliczeń Bankwatch i Friends of the Earth Europe 15,4 proc. środków z funduszy spójności, jakie nasz kraj ma mieć do dyspozycji do 2020 r., zostanie przeznaczone na działania klimatyczne (obliczenia zostały wykonane na podstawie zatwierdzonych programów operacyjnych). Dużo mniej wydamy z tych środków na "infrastrukturę czystej energii" - według raportu 5,49 proc. puli z polityki spójności. "Biorąc pod uwagę znacząco wyższą intensywność energetyczną (zużycie energii w relacji do PKB) w Europie Środkowej i Wschodniej w porównaniu ze średnią w UE, a także potrzebę dużych inwestycji, aby zastąpić obecną opartą na węglu infrastrukturę, planowane przeznaczenie środków na efektywność energetyczną, źródła odnawialne (...) jest raczej mało ambitne - czytamy w raporcie. - To stracona okazja".
Odnawialne źródła
Nie wszystkie informacje są jednak tak negatywne. Polska na tle państw regionu wybija się, jeśli chodzi o planowane wydatki na efektywność energetyczną, dzięki której zmniejsza się zużycie energii. W latach 2014-2020 mamy wydać na ten cel ponad 6 razy więcej niż w poprzedniej perspektywie finansowej UE. Relatywnie wzrosną też nieco wydatki na energetykę odnawialną. Z danych Eurostatu wynika, że w Polsce energia ze źródeł odnawialnych stanowiła w 2014 r. 12,4 proc. całkowitego miksu energetycznego. W sąsiednich Czechach było to prawie 14 proc., a na Słowacji 23 proc. W całej UE udział energetyki odnawialnej w miksie wynosił 27,5 proc. "Pomimo formalnej zgody na wprowadzenie europejskich regulacji klimatycznych strategia i polityka energetyczna Polski nadal podąża ścieżką, która całkowicie opiera się na utrzymaniu istniejącego systemu energetycznego" - podkreślono w raporcie. Jego autorzy wskazują na znaczne wsparcie ze środków publicznych, jakie otrzymują kopalnie i energetyka oparta na węglu. Z wyliczeń zawartych w opracowaniu wynika, że w latach 1990-2012 ze względu na subsydia, redukcje długu czy zapewnianie darmowych pozwoleń na emisję polscy podatnicy dopłacili do tego sektora 34 mld euro.
Autor: msz//bgr / Źródło: PAP