Wielkie pieniądze z Dubaju kuszą prezydenta-elekta Donalda Trumpa. Firma deweloperska potwierdziła, że rozmawiała w weekend z amerykańskim miliarderem na temat współpracy.
Takie rewelacje na środowej konferencji prasowej jako pierwszy zdradził sam Donald Trump. Prezydent-elekt powiedział, że oferta opiewała na 2 mld dolarów, ale zdecydował się ją odrzucić.
- W weekend zaproponowano mi 2 mld dolarów za podpis pod umową w Dubaju z bardzo, bardzo niezwykłym mężczyzną - mówił Trump wskazując, że mowa o Hussainie Sajwanim, CEO i założycielu DAMAC Properties.
Jednocześnie Trump, który oficjalnie urząd prezydenta USA obejmie 20 stycznia podkreślał, że brak podpisu to efekt jego dobrej woli. - Nie musiałem odrzucać oferty, ponieważ jak wiecie w przypadku prezydenta nie ma mowy o konflikcie interesu - dodał.
Przepisy w USA regulujące konflikt interesów, kiedy biznesmen obejmuje stanowisko w rządzie, nie stosują się do prezydenta.
DAMAC potwierdziło, że złożyło Trumpowi ofertę. - DAMAC może potwierdzić, że rozmowy się odbyły, ale propozycje nie zostały przyjęte - powiedział rzecznik firmy cytowany przez CNN Money. Wskazał, że chodziło o transakcje dotyczące rynku nieruchomości. Szczegółów jednak nie znamy, gdyż przedstawiciel firmy zasłaniał się "zasadami biznesowymi".
Projekty golfowe
Dla Trumpa współpraca z DAMAC nie byłaby niczym nowym. CNN wskazuje, że prezydent-elekt już teraz współpracuje z deweloperem przy realizacji dwóch projektów golfowych w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Jednym z nich jest budowa w Dubaju Trump International Golf Club, którego otwarcie zaplanowano na 2017 rok. Z kolei Trump World Golf Club Dubai, który został zaprojektowany przez Tigera Woodsa, ma zostać oddany do użytku rok później.
Trumpa łączą zresztą dobre relacje z Sajwanim, który stał za kandydatem republikanów nawet po jego wypowiedzi w trakcie kampanii na temat muzułmanów, którzy zdaniem nowego prezydenta, powinni mieć zakaz wjazdu do USA. Ostatecznie Trump złagodził swoje stanowisko.
"Wywiadowcza bomba" o przyszłym prezydencie USA. Zobacz materiał "Faktów" TVN (11.01.2017):
Autor: mb / Źródło: CNN Money