Jeden z odchodzących prezesów Deutsche Banku Anshu Jain nie otrzyma odprawy ani żadnej rekompensaty za pracę jako doradca w banku przez najbliższe miesiące - pisze Reuters, powołując się na informacje niemieckich mediów. W ubiegłym tygodniu Anshu Jain, ale też drugi z prezesów - Juergen Fitschen - podjęli decyzję o rezygnacji z pełnionych funkcji.
Jain ustąpi ze stanowiska z dniem 30 czerwca, ale został poproszony, by do stycznia przyszłego roku został w firmie jako konsultant. Z kolei Fitschen ma pozostać prezesem do walnego zgromadzenia 19 maja 2016 r., aby "zapewnić gładkie przejście".
Świadoma decyzja?
Jak informuje "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung", Jain nie chciał dodatkowo obciążać finansowo banku. Według gazety decyzja została podjęta pod wpływem krytyki ze strony inwestorów, skandali i serii ciągnących się procesów sądowych.
Jain nie otrzyma zatem odprawy ani pozostałego wynagrodzenia, które rocznie wynosi około 7 mln euro - poinformował "Bild am Sonntag".
Ponadto, gazeta napisała, że były prezes zgodził na półroczną pomoc i wdrożenie swojego następcy Brytyjczyka Johna Cryan'a.
Deutsche Bank odmówił komentarza w sprawie doniesień niemieckich mediów.
Niespodziewana rezygnacja
Współprezesi Deutsche Banku, Juergen Fitschen i Anshu Jain, w ubiegłą niedzielę niespodziewanie zapowiedzieli swoje dymisje.
Od lipca bankiem ma kierować Cryan. Brytyjczyk od 2013 r. zasiada w radzie nadzorczej Deutsche Banku; mandat ten złoży z końcem czerwca. W latach 2008-11 był dyrektorem finansowym w szwajcarskim banku UBS. Od 2012 do 2014 r. był dyrektorem na Europę firmy inwestycyjnej z Singapuru, Temasek.
W cieniu
Obaj prezesi odchodzą w cieniu spektakularnych porażek swego banku, ciągnących się za nim procesów sądowych i niezadowalających wyników finansowych. W ramach ugody zawartej z władzami USA i Wielkiej Brytanii Deutsche Bank musi zapłacić im łącznie 2,5 miliarda dolarów kary za swą rolę w manipulowaniu stopą Libor. W końcu 2013 r. zgodził się już zapłacić karę wysokości 725 milionów euro, nałożoną przez Unię Europejską. W kwietniu rozpoczął się też proces Fitschena oraz jego poprzedników; są oskarżeni o próbę wprowadzenia sądu w błąd, aby zablokować roszczenia odszkodowawcze ze strony spadkobierców właściciela koncernu medialnego Leo Kircha. Fitschen nie przyznaje się do winy.
Autor: mb/mn / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: World Economic Forum (CC BY-SA 2.0)