Dyskusję nad klimatem na paryskim szczycie będzie prowadziło 196 głów państw i blisko 40 tys. ekspertów. Zarówno Waszyngton, jak i Pekin deklarują obniżenie zużycia węgla - choć do tej pory różnie bywało. Polskę reprezentować będzie premier Beata Szydło. Rząd polski do tej pory zaznaczał swoją niezgodę z brukselskim stanowiskiem - manifestując przywiązanie do węgla. Choć w ostatnim czasie da się obserwować zmianę w podejściu. Unia Europejska zapowiada osiągnięcie ambitnego porozumienia. "Materiał programu "Fakty z zagranicy".
Eksperci alarmują - według prognoz w XXI wieku temperatura może wzrosnąć o 5 st. Celsjusza, a to oznacza wzrost poziomu mórz o około metr.
Praca dzień i noc
Stany Zjednoczone, największy przeciwnik poprzedniego porozumienia klimatycznego z Kyoto, sprzed niemal 20 lat, teraz obiecuje obniżenie emisji gazów cieplarnianych o 26-28 proc. do 2025 roku.
Chiny - największy truciciel na świecie - także zapowiadają zmniejszenie użycia węgla. Pekin deklaruje, że do 2030 roku 20 proc. energii będzie pozyskiwana ze źródeł odnawialnych. - Musimy mieć porozumienie 196 państw i można by zawrzeć porozumienie minimalistyczne - to by było łatwiejsze, ale na szczycie będziemy pracować dzień i noc, byśmy osiągnęli ambitne porozumienie - mówił Miguel Arias Canete, unijny komisarz ds. klimatu i energii.
Polska pod prąd?
Z brukselskimi ustaleniami ws. klimatu nie zgadza się Polska.
- Naszą bazą energetyczną jest węgiel - mówi prezydent Andrzej Duda, dodając, że i tak ograniczyliśmy już zużycie węgla, choć pokłady tego surowca wystarczyłyby na 200 lat.
Polskę we Francji będzie reprezentowała premier Beata Szydło. Pojawiały się głosy, że być może szefowa rządu nie podpisze porozumienia w takiej formie, chcąc renegocjować ustalenia.
Andrzej Kassenberg z Instytutu na rzecz ekorozwoju przyznaje jednak, że retoryka polskiego rządu się zmieniła.
- Teraz jak patrzę w ostatnich dniach, to zmiana jest i mowa jest raczej o tym żeby to były warunki sprawiedliwe dla wszystkich. Nie ma już takiego ostrego stanowiska, mówiącego, że wycofujemy się, nie podpisujemy - komentował ekspert.
Paryż jak twierdza
Do Paryża zjadą nie tylko przywódcy z całego świata, ale też nawet do 40 tys. ekspertów i działaczy różnych organizacji.
Szczyt we Francji potrwa do 11. grudnia. Po atakach terrorystycznych z 13. października kontrole na granicach są wzmocnione, na ulicach będą wysłani mundurowi, jednostki specjalne oraz funkcjonariusze cywilni .
Nowym wątkiem do dyskusji nad klimatem jest odkrycie naukowców NASA, którzy wykryli, że lód na Antarktydzie nie tylko wcale się nie topi, a wręcz przeciwnie - wciąż go przybywa.
Autor: ag / Źródło: TVN24 BiS