Niemcy przechodzą bezprecedensową transformację energetyczną, a to może spowodować, że nowo powstałe elektrownie mogą nigdy nie wyprodukować żadnej energii.
Niegdyś podstawa wzrostu największej gospodarki w Europie - elektrownie węglowe i gazowe – dziś są marginalizowane, a ich miejsce zajmują alternatywne źródła energii, takie jak słońce czy wiatr. Władze otwarcie mówią, że ich życie zakończy się najpóźniej w połowie tego wieku.
- Będziemy potrzebować konwencjonalnych elektrowni do 2050 roku – mówi Garrelt Duin, minister gospodarki w landzie Nadrenia Północna-Westfalia.
Wielcy przegrani
Ceny energii są na najniższym poziomie od dekady, a prognozy dla RWE nie są optymistyczne – mówią, że nie uruchomi swojej inwestycji za 1,1 mld euro elektorowi węglowej Westfalen-D plant. Inna spółka energetyczna EON wniosła w tym roku o zamknięcie dwóch nowych nieopłacalnych bloków gazowych.
Przypadek dwóch elektrowni obrazuje szerszy problem, z którym borykają się ci dwaj najwięksi niemieccy gracze. Dwóch największych przegranych na niemieckim DAX Index – to właśnie spółki RWE oraz EON. Dlatego będą musiały się podzielić w 2016 roku, by dostosować się do nowej polityki energetycznej Angeli Merkel. Niemiecka kanclerz chce podnieść udział energii odnawialnej w produkcji do 45 proc. w ciągu najbliższych 10 lat. Dzisiaj wynosi on 30 proc.
Jako rezerwa
- Spadki cen na całym rynku energii przyczyniły się do kryzysu konwencjonalnych źródeł energii a podaż znacznie wzrosła – mówił Marc Oliver Bettzeuge, dyrektor zarządzający Instytutem Gospodarki Energetycznej na uniwersytecie w Kolonii.
Spółka RWE zlokalizowana w Essen, która straciła ponad połowę swojej rynkowej wartości w tym roku, oświadczyła w piątek, że ukończenie jednostki nie było „ekonomicznie wykonalne”. Budowa bloku była prześladowana opóźnieniami i usterkami – m.in. tak poważnymi jak chemiczny wyciek.
EON wcześniej w tym roku zdecydował się zamknąć czasowo dwa nierentowne oddziały w Bawarii. Teraz utrzymywane są w rezerwie, aby być pewnym, że kraj posiada wystarczające zasoby, dla zaspokojenia popytu.
RWE i EON stracił wiarę w przyszłość konwencjonalnej energetyki. Obie firmy planują w przyszłym roku wydzielić spółki, które będą koncentrowały się na odnawialnych źródłach energii, sieciach i sprzedaży oczekując, że te będą bardziej opłacalne.
Koszt wytwarzania energii wiatrowej, w tym jej budowy, spadł o 12 procent w ciągu ostatnich 4 lat, podczas gdy z energii słonecznej - spadł o jedną trzecią w tym samym okresie.
- To sprawia, że inwestycje w duże centralne elektrownie są bardziej ryzykowne - powiedział Dirk Uwe Sauer, profesor na Uniwersytecie RWTH w Aachen, Niemcy.
Autor: gal//km / Źródło: Bloomberg
Źródło zdjęcia głównego: CC BY SA Wikipedia