"Wilk z Wall Street" zniszczył moją reputację - uważa Andrew Greene, który pozwał producentów filmu za sposób, w jaki przedstawili jego osobę w filmie Martina Scorsese. Przed sądem ma zeznawać Leonardo DiCaprio odtwórca roli "wilka" - Jordana Belforta czyli partnera biznesowego Greena.
Greene, który złożył pozew, pracował w Stratton Oakmont - domu maklerskim, założonym przez Belforta. Był członkiem zarządu, sprawował też funkcję szefa działu finansów korporacyjnych. Jego nazwisko znalazło się we wspomnieniach Belforta, na podstawie których nakręcono film.
W obrazie wyreżyserowanym przez Martina Scorsese Greene został przedstawiony jako Nicky "Rugrat" Koskoff (grał go P.J. Byrne), partner biznesowy Belforta (w tej roli Leonardo di Caprio).
Szokujące sceny
Greene twierdzi, że twórcy filmu znacząco minęli się prawdą. Zarzeka się m.in. że nie uprawiał seksu w biurze z prostytutkami na oczach współpracowników. Dodaje także, że "Wilk z Wall Street" zniszczył jego reputację i zrujnował karierę zawodową. Utrzymuje ponadto, że twórcy obrazu nigdy nie otrzymali pozwolenia na wykorzystanie jego nazwiska, podobizny lub tożsamości.
Były makler złożył pozew przeciwko Paramount Pictures, Red Granite Pictures, Sikelia Productions oraz firmie Appian Way Productions, która należy do DiCaprio. To oznacza, że słynny aktor będzie musiał stawić się w sądzie i zeznawać w tej sprawie.
Film "Wilk z Wall Street" trafił do kin w grudniu 2013 roku (w Polsce premiera odbyła się w styczniu 2014 roku). Uzyskał pięć nominacji do Oscara, m.in. dla najlepszego filmu, najlepszej reżyserii i najlepszego aktora pierwszoplanowego.
Leonardo DiCaprio Posłańcem Pokoju ONZ:
Autor: tol//ms / Źródło: The Independent