Simon miał szansę na miano największego królika na świecie. Mierzący prawie metr zwierzak padł w drodze z Chicago do Londynu, gdzie czekał na niego nowy opiekun. Podróż odbywała się samolotami linii United Airlanes.
- Klient, który kupił Simona jest bardzo smutny - powiedziała w rozmowie z brytyjskim tabloidem "The Sun" dotychczasowa opiekunka zwierzątka, Anette Ewards. Jej zdaniem, podczas lotu wydarzyło się coś niepokojącego.
- Stało się coś dziwnego i chcę się dowiedzieć co. Wcześniej wysyłałam króliki na różne krańce świata i nic podobnego nie miało miejsca- komentowała Ewards w rozmowie z dziennikiem.
Brutalny przewoźnik
Tymczasem, spekulacje Edwards wywołały szybką reakcję linii lotniczych United Airlines. To na pokładzie samolotu tej firmy zmarł Simon.
Przewoźnik jakiś czas temu musiał zmierzyć się z potężną falą krytyki. Kilka tygodni temu pracownicy usunęli z pokładu samolotu pasażera, bo sprzedały zbyt dużo biletów.
W oświadczeniu dla stacji BBC firma zapewnia, że ze smutkiem przyjęła wiadomość o śmierci królika, a poszkodowana może liczyć na wsparcie.
Z danych wynika, że śmierć zwierząt na pokładzie samolotów zdarza się, ale rzadko.
Amerykański Departament Transportu doniósł w 2015 r., że przewoźnicy zanotowali 35 przypadków zgonów zwierzęcych, które nastąpiły podczas lotów. W tym 14 z nich w trakcie podróży organizowanej przez United Airlines.
Autor: ps/gry / Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: sxc | kirsche222