Organizacje konsumenckie w UE apelują do Komisji Europejskiej, żeby przyspieszyła prace nad zniesieniem geoblokingu w sprzedaży internetowej. Nawet 7 na 10 sklepów internetowych ogranicza sprzedaż swoich produktów klientom z zagranicy.
KE w maju zaproponowała szereg rozwiązań prowadzących do zniesienia geoblokingu (ograniczania dostępu do towarów, treści lub usług online dla konsumentów ze względu na ich położenie geograficzne) w sprzedaży internetowej. Sklepy nie mogłyby odmówić sprzedaży towaru klientom z zagranicy ani dyskryminować kart płatniczych wydanych w innym kraju UE; nielegalny byłby także tzw. re-routing, czyli automatyczne przekierowywanie klientów na inne strony sklepu. Organizacje konsumenckie chcą, żeby KE przyspieszyła prace nad projektem. - Geobloking powinien zniknąć jak najszybciej. Apelujemy też, aby poszerzyć listę m.in. o sprzedaż usług audiowizualnych – powiedział Johannes Kleis z Europejskiej Organizacji Konsumentów (BEUC).
Ograniczona dostępność
Konsumenci z UE nadal natykają się na trudności, kiedy chcą kupić przez internet towary lub usługi u zagranicznego dostawcy. Często zdarza się, że transakcja jest wręcz niemożliwa. - To wbrew logice wspólnego rynku, że klient nie może kupić tabletu, swetra albo gry komputerowej dlatego, że mieszka w innym kraju UE, albo dlatego, że płaci kratą zagranicznego banku. Konsumenci są sfrustrowani, kiedy widzą wiadomość: ten produkt nie jest dostępny w twoim kraju – oświadczyła dyrektor generalna BEUC Monique Goyens.
W granicach kraju
W połowie września Komisja Europejska przedstawiła wstępny raport z badań sektorowych w sprawie handlu elektronicznego. Ze statystyk wynika, że 36 proc. handlowców w UE nie sprzedaje swoich towarów do innych krajów Unii. W Polsce nie robi tego 58 proc. sklepów internetowych, w Niemczech 20 proc. - Klient spotyka się np. z odmową sprzedaży. Co prawda może wejść na stronę sklepu, ale nie może kupić żadnego produktu ani usługi. Zwykle sklepy internetowe wiedzą, skąd loguje się użytkownik, na podstawie jego adresu IP, czasem sprzedawcy zwracają po prostu uwagę na zagraniczny adres, kod pocztowy, a nawet wybór języka na stronie. Zdarza się, że użytkownik nie jest w stanie nawet zarejestrować się na stronie albo odmawia mu się dostarczenia produktu, bo sklep nie wysyła artykułów akurat do jego kraju zamieszkania – tłumaczy Johannes Kleis z BEUC.
Inne ceny
Z danych KE wynika, że sprzedawcy tłumaczą się najczęściej niechęcią do tłumaczenia strony, do zorganizowania dodatkowych opcji dostawy czy obsługi klienta w innym języku. Raport ujawnia, że często sami producenci narzucają ograniczenia handlowcom, dołączając do podpisywanych umów klauzule m.in. o ograniczeniach w handlu transgranicznym. - Restrykcje powstrzymujące autoryzowane sklepy przed sprzedażą online towarów za granicę wpływają niekorzystnie na konkurencyjność na rynku UE. Zabierają także unijnym konsumentom możliwość wyboru – mówi Jakob Kucharczyk, dyrektor Stowarzyszenia Przemysłu Komputerowego i Komunikacyjnego (CCIA). Częstą praktyką w ramach geoblokingu jest tzw. re-routing, czyli automatyczne przekierowywanie klienta z oryginalnej strony sklepu na stronę lokalną, gdzie nierzadko oferowane są inne produkty i inne ceny.
Spore różnice
Największe dysproporcje cenowe dotyczą sektora odzieży i butów, a do zawyżania cen przyznaje się 31 proc. sprzedawców. Głośna była też sprawa paryskiego Disneylandu, który żądał od mieszkańców niektórych unijnych krajów wyższych cen za bilety wstępu. I tak Niemcy czy Włosi płacili za rezerwowane w internecie oferty nawet o 15 proc. więcej niż np. Francuzi czy Belgowie. Po interwencji KE w kwietniu br., Disneyland zrezygnował z dyskryminacyjnych praktyk. KE chce znieść geobloking także w sektorze umów cyfrowych. Już w ub. roku zaproponowano możliwość przenoszenia usług online, aby dać konsumentom prawo do korzystania z internetowych abonamentów na filmy, muzykę i e-książki w czasie pobytu poza ich własnym krajem, np. na wakacjach lub w podróży służbowej. We wrześniu tego roku Komisja przedstawiła propozycje ułatwień licencyjnych dla nadawców, tak by mogli oni nadawać programy online w innych krajach UE.
Do centrum handlowego nie tylko po zakupy. Polak lubi tam też zjeść:
Autor: PMB/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock