Spośród 11 linii metra w Londynie w piątek kursują tylko trzy. W niektórych rejonach miasta nie jeżdżą też autobusy miejskie. W brytyjskiej stolicy trwa strajk pracowników, którzy walczą o wyższe pensje. - To będzie trudny dzień - powiedział Nick Dent z firmy Transport for London.
Kolejny strajk kolejowy zaplanowany jest na sobotę. Dodatkowym problemem jest to, że strajk pracowników metra odbywa się pomiędzy dwoma dniami protestów na kolei.
- To będzie trudny dzień - powiedział Nick Dent z firmy Transport for London. - Radzimy klientom, aby w ogóle nie podróżowali metrem - dodał.
Przyczyny strajku
Przyczyną wszystkich tych strajków są spory między związkami zawodowymi, zwłaszcza RMT, który skupia pracowników transportu kolejowego, morskiego i drogowego, a przewoźnikami o wysokość podwyżek, warunki zatrudnienia i ewentualne zwolnienia.
W przypadku strajku metra stroną w sporze jest także brytyjski rząd, który w czasie pandemii wywołanej przez koronawirusa ratował finansowo zarządzającą transportem publicznym w stolicy spółkę Transport for London (TfL), ale w zamian domagał się cięcia kosztów.
Pracownicy chcą podwyżki płac w celu zrównoważenia gwałtownych podwyżek cen żywności i energii, a także ochrony miejsc pracy w obliczu proponowanych przez rząd cięć.
- Kierownictwo metra prowadzi tajne negocjacje z rządem na temat cięcia miejsc pracy i podkopywania warunków pracy i emerytur, wszystko w imię usuwania dotacji. Ten prowadzony przez rząd atak na pracowników będzie katastrofalny, ponieważ żaden inny porównywalny system transportu miejskiego na świecie nie jest w stanie zapewnić dobrych i niezawodnych usług bez wsparcia finansowego ze strony rządu - przekonuje sekretarz generalny RMT Mick Lynch.
W odpowiedzi minister transportu Grant Shapps zarzucił przywódcom związków, że nie są gotowi do kompromisu i nawet nie przedstawili swoim członkom propozycji podwyżki, która miałaby wynieść 8 proc. w ciągu dwóch lat. - Nie chcemy być w błędnym kole z lat 70., z rosnącymi płacami, rosnącą inflacją i tak dalej, i tak dalej. Nigdy z tego nie wyjdziemy - podkreślił.
Inflacja najwyższa od ponad 40 lat
Urząd statystyczny ONS podał w środę, że w lipcu 2022 r. roczna stopa inflacji w Wielkiej Brytanii wzrosła do 10,1 procent. To kolejny miesiąc, gdy jest ona na najwyższym poziomie od 40 lat i pierwszy przypadek od lutego 1982 r., by osiągnęła wartość dwucyfrową.
Rosnąca inflacja powoduje, że pensje w Wielkiej Brytanii coraz szybciej spadają. W czerwcu wynagrodzenia bez premii były o 3 proc. niższe niż przed rokiem, co jest największym spadkiem, od kiedy w 2001 roku urząd zaczął prowadzić porównywalne statystyki. Bank centralny przewiduje, że w październiku inflacja przekroczy 13 procent, co byłoby najwyższym wskaźnikiem od 42 lat.
Źródło: PAP, BBC