Niemcy wybierają w niedzielę parlament, a szanse na zwycięstwo mają właściwie tylko dwa ugrupowania: blok partii chadeckich CDU/CSU, którego liderem jest Angela Merkel oraz SPD Martina Schulza. Jaki gospodarcze obietnice złożyli wyborcom?
Angela Merkel przekonywała podczas kampanii, że Niemcy nie mogą sobie pozwolić na żadne eksperymenty, bo najważniejsza jest stabilność. Jej główne hasło wyborcze, widniejące na tysiącach plakatów głosi: "Dla Niemiec, w których dobrze i chętnie żyjemy".
Dane z gospodarki jej sprzyjają. Nadwyżka w handlu zagranicznym i wpływy z podatków stale rosną, a bezrobocie jest na rekordowo niskim poziomie. To sprawia, że wyborcza obietnica CDU ulg podatkowych w wysokości 15 mld euro wydaje się być całkiem realna.
Kanclerz obiecywała też zwiększenie miesięcznego dodatku na dzieci ze 192 do 217 euro, dodatkowe pieniądze dla rodzin, które kupują pierwszy dom, wzrost wydatków na innowacje oraz rozszerzenie dostępu do szerokopasmowego internetu na obszary wiejskie.
Więcej z budżetu
Schulz powtarza z kolei, że "Niemcy mają się dobrze, ale nie wszystkim Niemcom powodzi się dobrze". W związku z tym jest trochę bardziej rozrzutny od swojej rywalki do fotela kanclerza.
Socjaldemokraci chcą przeznaczyć m.in. 12 mld euro na reformę systemu edukacji, 5 mld euro na dofinansowanie opieki nad dziećmi oraz kolejne miliardy na zwiększenie zasiłku dla bezrobotnych. Schulz obiecywał też wydłużenie okresu wypłacania zasiłków dla bezrobotnych z 12 do 24 miesięcy, zanim przejdą oni na podstawowy zasiłek Harz IV.
Celem kandydat SPD na kanclerza Niemiec jest także wzmocnienie niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego, którego prestiż mocno ucierpiał wskutek afery ze spalinami.
Polityk zapowiedział ponadto, że w przypadku swego zwycięstwa "powiąże problem migracji z finansowaniem Europy". - Albo uda nam się doprowadzić do tego, że Europa będzie sojuszem solidarnym, gdzie wszyscy wspólnie rozwiązują zadania, albo dajmy sobie spokój (z Unią) - powiedział podczas telewizyjnej debaty z Merkel. - Finansujemy rolnictwo, finansujemy budowę dróg w Rumunii i Bułgarii, finansujemy regionalny rozwój w Polsce, a te kraje mówią nam: wasza migracja, wasza polityka wobec uchodźców nic nas nie obchodzi. Tak dłużej być nie może - ostrzegł Schulz.
Niemcy wybierają
W niedzielę w Niemczech rozpoczęły się wybory parlamentarne. Do wyboru nowego Bundestagu uprawnionych jest 61,5 mln obywateli. O miejsca w parlamencie ubiega się 4828 kandydatów i 42 partie.
Faworytem wyborów jest blok partii chadeckich CDU/CSU, którego liderem Merkel, ubiegająca się po raz czwarty z rzędu o fotel kanclerski. W sondażach chrześcijańscy demokraci dostają aktualnie od 34 do 37 proc. Głównym rywalem chadeków jest SPD Schulza. W sondażach socjaldemokraci cieszą się poparciem od 20 do 22 proc. elektoratu i zdecydowanie przegrywają z chadekami.
Na finiszu kampanii wyborczej wrosło poparcie dla Alternatywy dla Niemiec (AfD), która może stać się trzecią siłą w niemieckim parlamencie. Gotowość głosowania na nią deklaruje od 10 do 13 proc. ankietowanych.
Autor: tol/ms / Źródło: tvn24bis.pl, PAP