Miliarder, filantrop i spekulant finansowy Georg Soros padł ofiarą hakerów - informują amerykańskie służby bezpieczeństwa. Tysiące dokumentów zostało wykradzionych i opublikowanych w internecie. Jak podaje „The Independent”, strona, na której ukazały się wykradzione dane, może mieć powiązania z rosyjskimi grupami sponsorowanymi przez Kreml. Soros zasłynął wspieraniem organizacji pozarządowych na całym świecie, także w Polsce.
Z organizacji założonych przez Sorosa wypłynęło ponad 2,5 tys. dokumentów - m.in. strategii, planów oraz próśb o finansowanie. Wszystkie wykradzione informacje zostały umieszczone na stronie DCLeaks.com. Głównym poszkodowanym okazał się think-tank The Open Society Foundation.
Antyizraelski Żyd?
Fundacja Open Society zajmuje się promocją demokracji oraz polityki wolnego rynku na całym świecie. "The Independent" sugeruje, że jej działania mogły przysporzyć jej wrogów w byłych krajach komunistycznych. Organizacja ujawniała bowiem strategie, priorytety oraz raporty dotyczące europejskich wyborów, a także kwestii migracji i azylu w Europie.
Z dokumentów wynika, że Open Society wpompowało miliony w organizacje wspierające palestyńskie organizacje społeczne, m.in. Adalah - Centrum Prawne dla Praw Arabskiej Mniejszości w Izraelu. Proizraelskie grupy dzięki wyciekowi zyskały dowód na to, że Soros - filantrop węgiersko-żydowskiego pochodzenia, który przetrwał Holocaust, w rzeczywistości ma antyizraelskie poglądy - pisze "The Independent".
Wróg Rosji?
Na należącym do DCLeaks.com koncie na Twitterze, 3 sierpnia pojawił się wpis „Sprawdź, jak należąca do George’a Sorosa OSF planuje zwalczać rosyjską politykę oraz tradycyjne wartości”. Wpis został opatrzony także zdjęciem, na którym przedstawiono fragment prośby o 500 tys. dol. na jeden z programów, który ma zwalczać rosyjskie wpływy w europejskich demokracjach.
Check George Soros\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'s OSF plans to counter Russian policy and traditional valueshttps://t.co/jehWtudCin pic.twitter.com/L1ZQS6yBJ1
— DC Leaks (@DCleaks_) August 3, 2016
Amerykańskie służby bezpieczeństwa za wyciek obwiniają sponsorowanych przez państwo rosyjskich hakerów. Twierdzą, że ta sama grupa jest odpowiedzialna za publikację w czerwcu 20 tys. wewnętrznych e-maili partii Demokratów.
"Absurd"
Założyciel Wikileaks Julian Assange uważa zaś, że „nie ma absolutnie żadnego dowodu” na to, że Moskwa została w to zaangażowana. Insynuacje, jakoby to Rosja stała za tym atakiem Kreml skomentował krótko - „absurd”. Wcześniej fundacja Sorosa została zhakowana w czerwcu. Wówczas, włamanie dotyczyło systemu intranet, z którego korzystali członkowie zarządu, personel oraz fundacyjni partnerzy. Atak został zgłoszony do FBI. Śledztwo przeprowadzała dodatkowo prywatna firma.
Rok dostępu?
„The Independent” cytuje wypowiedź osoby, która jest związana ze śledztwem. Według niej, hakerzy mogli mieć dostęp do fundacyjnej sieci przez blisko rok. Choć Open Society ma blisko 800 pełnoetatowych pracowników, to dostępem do intranetu dysponuje nawet 7 tys. osób. System ten służy do przesyłu propozycji programów, szkiców budżetowych i innych dokumentów wewnętrznych. Strona The DCLeaks ujawniła wcześniej e-maile byłego generała NATO Philipa Breedlove’a. Z korespondencji wynika, że próbował on nakłonić Baracka Obamę, by rozpoczął konflikt z Rosją z powodu działań na Ukrainie w 2014 roku.
George Soros: globalne rynki stoją w obliczu kryzysu [wideo z początku roku]:
Autor: ag//km / Źródło: The Independent