Turyści przebywający w Rzymie muszą liczyć się z tym, że nie zobaczą z bliska fontanny di Trevi, bo będzie niedostępna. Straż miejska może zamknąć słynny zabytek, gdy zgromadzi się tam zbyt duży tłum i otoczyć go taśmą ochronną z zakazem zbliżania się.
W szczycie sezonu letniego strażnicy miejscy zaczęli stanowczo stosować nowe rozporządzenie władz stolicy o ochronie zabytków i największych atrakcji turystycznych, które między innymi zobowiązuje do zamknięcia dostępu do schodków wokół fontanny, gdy jest tam za dużo ludzi. W takim tłoku bowiem - jak wyjaśniono - funkcjonariusze nie są w stanie upilnować ludzi, by nie siadali na brzegach fontanny, co jest zabronione.
Fontanna niedostępna
O tym, jak przepisy te są egzekwowane, zwiedzający z całego świata przekonali się w sobotę, gdy po południu oblężona za wszystkich stron przez napierający tłum barokowa fontanna została otoczona przez straż miejską taśmą i przez ponad dwie godziny nie można było do niej się zbliżyć i robić przy niej zdjęć. Setki ludzi zmuszono tym samym do tego, by podziwiali arcydzieło architektury z daleka. Turyści nie mogli również z tego powodu dochować wierności tradycji, która nakazuje, by wrzucić monetę do wody, jeśli chce się wrócić do Rzymu. Tafla wody była za daleko i wiele osób nie trafiło do fontanny. Jak relacjonuje rzymski dziennik "La Repubblica", strażnicy miejscy nie tylko pilnowali, aby turyści nie łamali zakazu i nie podchodzili do zabytku, ale także cierpliwie zbierali z ziemi monety, które nie doleciały do celu i wrzucali je do wody. Blokada fontanny została zdjęta, gdy tłum zmniejszył się. Tak może być za każdym razem w przypadku tłoku, nad którym straż miejska będzie tracić kontrolę.
Ograniczenia dla turystów
W czerwcu br. pisaliśmy, że Rzym wprowadził zakazy dla niesfornych turystów. Władze stolicy Włoch znowelizowały przepisy, które obowiązywały od 1946 roku. Część ograniczeń obowiązywała wprawdzie już wcześniej, ale były one wprowadzane tymczasowo, teraz zaś ujęto je w ramach dużego pakietu i będą obowiązywały na stałe.
Jak wskazano, celem jest wyeliminowanie antyspołecznych zachowań milionów turystów, którzy każdego roku odwiedzają Wieczne Miasto.
Na zmiany muszą przygotować się także turyści planujący podróż do Wenecji. Od początku 2020 roku będzie obowiązywała tam opłata wjazdowa. Według różnych szacunków do Wenecji rocznie przybywa od 25 do 30 milionów turystów.
W ubiegłym roku opłatę dla turystów wprowadziło włoskie miasteczko Polignano a Mare. Każdy, kto chce się do niego dostać, musi zapłacić 5 euro, czyli równowartość około 21 złotych.
Z kolei władze włoskiego miasta Riomaggiore w krainie Cinque Terre będą ogłaszać alert, gdy turystów będzie w mieście zbyt wielu. Opracowana przed sezonem procedura przewiduje zatrzymanie napływu turystów już na stacji kolejowej.
Autor: mb / Źródło: PAP, tvn24bis.pl