Najmłodsze pokolenia mają problem z wykorzystaniem nowinek technologicznych do celów naukowych, a także w pracy - informuje Business Insider. - Myślę, że to obaliło mit cyfrowego pokolenia - uważa Andrew Asher, szef projektu badawczego przeprowadzonego na uczelni Illinois Wesleyan.
Większość tzw. cyfrowego pokolenia to mistrzowie w komunikacji za pośrednictwem mediów społecznościowych i SMS-ów.
Słabe wyniki
Nowe technologie stanowią bardzo ułatwienie dla najmłodszych. Aplikacje takie jak Uber pozwalają np. użytkownikom rozwiązać zadanie - przedostania się z punktu A do punktu B - przez naciśnięcie tylko jednego przycisku.
Nie wyręczają ich one jednak z wielu podstawowych czynności wykonywanych na co dzień.
Jak pokazują bowiem badania, programy takie jak Outlook i Excel, czyli konie pociągowe współczesnego życia korporacyjnego, są dla nich niezrozumiałe.
- Pojmowane są jako prymitywne, obce i zbyt skomplikowane - powiedział Chris Pope, dyrektor strategii w firmie branży technologicznej ServiceNow.
Jest jednak gorzej, informuje Business Insider. Wielu młodych ludzi wciąż nie może także w pełni efektywnie korzystać nawet z Google'a.
Jedno z badań przeprowadzonych przeprowadzonych na uczelni Illinois Wesleyan, pokazało, że zaledwie 23 proc. badanych (siedmiu spośród 30 ankietowanych) było w stanie przeprowadzić poprawne wyszukiwanie za pomocą wyszukiwarki Google.
Największą przeszkodę logiczną stanowiło pojęcie jak wyszukiwarka organizuje i wyświetla wyniki. W związku z tym, studenci nie wiedzieli, jak zbudować wyszukiwanie, które odsyłałoby ich do wiarygodnych i naukowych źródeł. Np. przez ograniczenie wyszukiwania do artykułów lub określonych baz publikacji naukowych, takich jak Google Book Search lub Google Scholar.
- Myślę, że to obaliło mit "cyfrowego pokolenia" - powiedział szef projektu Andrew Asher. Jak dodaje, "to że dorastali szukając rzeczy w Google, nie oznacza, że wiedzą jak używać Google jako dobrego narzędzia badawczego".
Autor: mb / Źródło: Business Insider
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock