Wydaje się, że niemal co tydzień pojawiają się informacje o tajemniczych zniknięciach w świecie chińskiej finansjery. Trzy tygodnie temu zaginął szef jednego z najpotężniejszych chińskich banków inwestycyjnych Yim Fung, potem ślad zaginął po dwóch bankierach największego domu maklerskiego, w piątek natomiast świat obiegła informacja o zniknięciu chińskiego Warrena Buffeta - miliardera Guo Guangchang.
Prawdopodobnie nie ma nic gorszego dla firmy niż komunikat o zaginięciu jej szefa. Przed trzema tygodniami dotknęło to firmę Guotai Securities, którą kierował Yim Fung.
Akcje notowanego w Hongkongu oddziału banku Guotai Junan Securities, spadły w pewnym momencie o ponad 15 proc., po tym, gdy firma przyznała, że od środy nie może zlokalizować swojego szefa Yima Funga. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Prezesa nie ma, akcje spadają
Dziś podobne efekty odczuwa firma Fosun International - jedna z najbardziej prestiżowych chińskich firm zarządzających aktywami. Firma w swoim oświadczeniu dla hongkońskiej giełdy przyznała, że jej akcje zostały zawieszone. To skutki zaginięcia prezesa firmy, jednego z najbogatszych ludzi Chin - Guo Guangchang.
Guo Guangchang, \\\\\\\\\\\\\\\'China\\\\\\\\\\\\\\\'s Warren Buffett\\\\\\\\\\\\\\\', goes missing amid corruption crackdown https://t.co/UTyFzXWDU9
— Guardian US (@GuardianUS) December 11, 2015
Zaraz po ujawnieniu komunikatu o zaginięciu, akcje Fosun International spadły o blisko 2 proc. Po południu jednak otrząsnęły się nieco i odpracowały straty do poziomu - 0,45 proc. Według doniesień biznesowego magazynu Caixin, z Guo nie ma kontaktu od czwartku. Tytuł podał także informację o tym, że może być zatrzymany przez policję, powołując się na wiadomość z social mediów o tym, że biznesmen ostatni raz widziany był w Szanghaju w towarzystwie funkcjonariuszy.
Wciąż nie jest jasne co się z nim stało oraz nawet czy faktycznie zaginął. Firma Fosun ani nie zaprzeczyła, ani nie potwierdziła tych doniesień.
Chiński Warren Buffet
Guo Guangchang jest swego rodzaju legendą w Chinach. Inspirowany Warrenem Buffetem, Guo stylizował się na „Wyrocznię z Omahy” (to określenie, jakim posługuje się finansowy geniusz ze USA) oraz miał ambicję przekształcić swój konglomerat Fosun w wiodącą firmę zarządzającą aktywami.
Należy przyznać, że mu się to udało. Kiedy w 1992 roku założył swoją firmę, rozpoczynał z garstką studentów. Dzisiaj jest to multimilardowa firma inwestycyjna, z aktywami i udziałami na całym świecie. Biznesowe spektrum rozciąga się od ubezpieczeń do farmaceutyków. W zeszłym roku Guo w rozmowie z BBC wspomniał o pewnym trudnościach, których doświadczał w ostatnich latach prowadzenia biznesu w Chinach. Przyznał, że w momencie, gdy chińskie banki były w całości utrzymywane w rękach państwa, trudno było zabezpieczyć kredyty długoterminowe. Fosun dokonał w ostatnim czasie także kilka międzynarodowych przejęć - m.in. chociażby francuskie biuro podróży Club Med. Chińczyk jest też udziałowcem w globalnych korporacjach medialnych, tak jak np. „Forbes”.
Fala zaginięć, seria śledztw
Spekulacje dotyczące zaginięcia Guo Guangchang pojawiły się po tym jak na horyzoncie pojawiły liczne przypadki tajemniczych zniknięć chińskich biznesmenów wysokiego szczebla. Mniej więcej w połowie roku, Pekin rozpoczął serię dochodzeń po tym jak rząd zaczął podejrzewać, że pewne grupy mogły zyskać na dramatycznych spadkach na chińskiej giełdzie. Środowiska w Hong-Kongu oraz chińskich kręgach finansowych wierzą, że jest to część szerszej antykorupcyjnej kampanii, którą Pekin wprowadził, by „wyczyścić różne filary chińskiej gospodarki,”, jak podaje BBC.
Autor: ag / Źródło: BBC, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock / Twitter