Disney rezygnuje z planów budowy kompleksu biurowego o wartości miliarda dolarów na Florydzie z powodu "zmieniających się warunków biznesowych", jak wynika ze stanowiska rzecznika firmy - podał portal stacji CNN. Zdaniem amerykańskiego portalu Disney zadał kolejny cios w walce z republikańskim gubernatorem Florydy Ronem DeSantisem, co kosztowało jego stan 2000 miejsc pracy.
Firma otwarcie walczy z DeSantisem, który ma oficjalnie rozpocząć wyścig prezydencki w przyszłym tygodniu - poinformowała stacja CNN.
Disney, tak jak cała branża medialna, zmaga się z pogarszającą się sytuacją w branży reklamowej i strajkiem scenarzystów. Na początku tego roku firma podała, że zlikwiduje 7000 miejsc pracy w ramach cięcia kosztów.
Disney rezygnuje z inwestycji na Florydzie
Rzecznik DeSantisa przekazał, że "nic dziwnego", iż Disney rezygnuje z projektu, "biorąc pod uwagę trudności finansowe firmy, spadającą kapitalizację i niższe ceny akcji".
Oczekiwano, że kampus w Lake Nona na Florydzie, w aglomeracji Orlando, da 2000 miejsc pracy, z których wiele miało zostać przeniesionych z Kalifornii.
Szefowa stanowej Partii Demokratycznej Nikki Fried potępiła gubernatora za "niezrównoważoną, osobistą wendetę przeciwko Disneyowi", utratę 2000 miejsc pracy i dodatkowych milionów dolarów dochodów na Florydzie.
Disney i DeSantis od ponad roku spierają się o kontrowersyjne przepisy, które podpisał gubernator, ograniczające nauczanie orientacji seksualnej i tożsamości płciowej w szkołach.
Ceny akcji Disneya nieznacznie wzrosły po ogłoszeniu rezygnacji z inwestycji na Florydzie - podał portal CNN.
Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: BlackMac / Shutterstock