Światowe Forum Ekonomiczne prognozuje jak będzie wyglądała demograficzna mapa Europy w 2080 roku. Polska wygląda na niej „blado” - dane wskazują, że jesteśmy na prostej drodze do wyludnienia - za 64 lata będzie nas już o 9 mln mniej. Między 2004 a 2014 rokiem Polska była jedynym krajem, w którym liczba urodzeń była mniejsza niż emigrantów.
Dane Eurostatu, które przeanalizowało ŚFE wskazują, że w Polaków będzie blisko o 9 mln mniej w 2080 roku. Choć do tego czasu przybyć może do nas 825 tys. imigrantów, to populacja Polski obniży się do 29,6 mln osób.
Eurostat zanotował, że między 2004 a 2014 rokiem Polska była jedynym krajem, w którym liczba urodzeń była mniejsza niż emigrantów. Migracja netto w tym okresie była negatywna (było więcej emigrantów niż imigrantów).
Wielka Brytania wciąż pozostanie najbardziej zaludnionym krajem tej części świata. Według szacunków, do 2080 roku dotrze tam łącznie 11,7 mln przybyszów z zagranicy, co spowoduje, że populacja kraju wzrośnie z 64,6 mln do ponad 85 mln osób. Z kolei do Francji przybędzie blisko 5 mln imigrantów, co spowoduje wzrost populacji z 66 mln do 78,8 mln w 2080 roku. Kraj ma szansę, zaraz po Wielkiej Brytanii, być drugim największym pod względem ludności w Europie Zachodniej.
Włosi w ciągu najbliższych 64 lat przyjmą ok. 17 mln migrantów, a ich populacja wzrośnie z 60 mln do 65 mln obywateli w 2080 roku. Wielkich zmian nie musi spodziewać się nasz południowy sąsiad. W Czechach populacja wzrośnie z 10,5 mln do 10,9 mln w 2080 roku.
Kraje zdziesiątkowane
Litwa przeżyje prawdziwe wyludnienie. Migracja netto będzie na ujemnym poziomie - z kraju wyjedzie 554 tys. obywateli, zmniejszając populację o niemal 40 proc. - z 2,9 mln do 1,8 mln ludzi.
Niemcy - cel wielu migrantów i uchodźców, dziś jeszcze walczą z kryzysem populacyjnym. Największa gospodarka Europy doświadczyła spadku populacji o 1,4 mln ludzi. Do 2080 roku, zaludnienie może się skurczyć z 80 mln do 65 mln. Prognozowana liczba zgonów (65 mln), będzie kompensowana liczbą urodzeń (40 mln) tylko częściowo. Łączna migracja netto do Niemiec w ciągu 64 lat wyniesie ponad 9,5 mln ludzi. Nie wystarczy to jednak, by zrekompensować wciąż malejącą populację kraju. Polska, Niemcy czy Litwa nie są jednak osamotnione w walce z problemem wyludnienia. Raport Eurostatu pokazuje, że takim krajom jak: Grecja, Portugalia, Bułgaria oraz Łotwa grozi najbardziej dotkliwy spadek populacji wśród krajów UE - 37 proc.
Co istotne, najnowszy raport Eurostatu nie bierze pod uwagę ostatnich ruchów migracyjnych w Europie związanych z ogromną falą uchodźców.
Badacz Eurosatu w rozmowie z „The Telegraph” przyznał, że „jest zbyt wcześnie, by ocenić wpływ (red. kryzysu migracyjnego) na przyszłe założenia migracyjne”.
Europa staruszka
Spadająca wielkość populacji w Europie jest wynikiem starzenia się społeczeństwa oraz niskiego odsetka urodzeń. Światowe Forum Ekonomicznego wydało raport dotyczący starzenia się społeczeństwa (Global Population Ageing Report), z którego wynika, że 9 na 10 krajów z największym odsetkiem populacji powyżej 60 i 80 roku życia jest w Europie. Jedynie Japonia ma więcej seniorów w swoim kraju.
Te zmiany mają ogromny wpływ zwłaszcza na rynek pracy - starzejące się społeczeństwo i odpływ ludności (zwł. tej w wieku produkcyjnym) sprawia, że system emerytalny jest niewydolny.
Polska jest jednym z najbardziej starzejących się społeczeństw w Europie, co powoduje, że cierpimy na brak osób w wieku produkcyjnym. Zaradzić temu miała reforma emerytalna polegająca na stopniowym wydłużaniu wieku emerytalnego do docelowych 67 lat dla kobiet i mężczyzn i dostosowania norm do standardów zachodnich.
Reforma została uchwalona przez Parlament w maju 2012 r., a jej inicjatorem była Platforma Obywatelska. Tymczasem nowy prezydent Andrzej Duda w swojej kampanii obiecywał obniżenie wieku emerytalnego i przywrócenie poprzednich limitów - 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. Według wyliczeń ZUS skutkiem takich zmian może być ogromny wzrost liczby ludności w wieku poprodukcyjnym (nawet o milion w 2021 roku). Projekt prezydencki został przedstawiony w listopadzie ubiegłego roku, a na początku grudnia w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie.
Autor: ag//km / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, WEF