Bank Anglii jest zaniepokojony wzrostem pożyczek, udzielanych Brytyjczykom na łagodnych warunkach w ciągu ostatniego roku. Dyrektor banku ds. stabilności finansowej ostrzegł przed pojawieniem się "spirali samozadowolenia", która usypia czujność.
Zadłużenie gospodarstw domowych może być niebezpieczne w nadmiarze - powiedział Alex Brazier dyrektor banku ds. stabilności finansowej. - To niebezpieczne dla kredytobiorców, kredytodawców, a co najważniejsze z naszej perspektywy, dla wszystkich innych - dodał.
Lepszy okres
Według Braziera banki poczuły się pewniej po dłuższym okresie dobrej koniunktury oraz niewielkich strat z tytułu udzielanych pożyczek. - Kredytodawcy byli szczęśliwymi beneficjentami łagodnego sposobu, w jaki ewoluowała gospodarka - tłumaczył.
Chęć konsumentów do częstszego zaciągania pożyczek, w celu sfinansowania wydatków, pomogła mocno urosnąć gospodarce w ciągu sześciu miesięcy po referendum, w którym Brytyjczycy zdecydowali o opuszczeniu Unii Europejskiej. Bank Anglii oczekiwał, że w tym okresie wzrost gospodarczy gwałtownie straci tempo.
Dochody i zadłużenie
Brazier poinformował, że w ciągu ostatniego roku dochody gospodarstw domowych wzrosły zaledwie o 1,5 proc., natomiast kredyty samochodowe, salda kart kredytowych i pożyczki osobiste wzrosły o 10 proc.
Dodał, że warunki dotyczące wydawania kart kredytowych i przyznawania pożyczek stały się znacznie łatwiejsze. Średni okres, w którym oprocentowanie za przeniesienie zadłużenia z jednej karty na drugą (usługa balance transfer) wynosi 0 proc. wydłużył się dwukrotnie do niemal 30 miesięcy. Z kolei stopy procentowe pożyczki osobistej w wysokości 10 tys. funtów spadły z 8 proc. do 3,8 proc. i to mimo, że oficjalne stopy procentowe tylko nieznacznie uległy zmianie.
Dyrektor uspokajał, że banki są nadzorowane i musiały udowodnić, że są zabezpieczone przed wejściem w "spiralę samozadowolenia". Banki regularnie przechodzą stress-testy, aby upewnić się, że mogą poradzić sobie z recesją. Bank centralny zmusił też kredytodawców do posiadania większej ilości kapitału, aby sprostać startom wynikającym z niespłacanych pożyczek.
Brazier powiedział, że te linie obrony "nie wyeliminują ryzyka, które kredytodawcy i pożyczkodawcy biorą na siebie w momencie zaciągania pożyczek", ale "ochronią wszystkich innych - szerzej rozumianą gospodarkę - przed szkodami".
Katastrofa gospodarcza
Brazier przypomniał kryzys finansowy sprzed 10 lat. - Zachodni system bankowy szybko się rozwinął. Banki i ich organy nadzoru byli ślepi wobec podstawowego faktu, że większe zadłużenie oznacza większe ryzyko strat - mówił.
- Firmy i gospodarstwa nie były w stanie refinansować swoich długów. Rezultatem była katastrofa ekonomiczna. W Wielkiej Brytanii pracę straciło blisko milion osób, a ponad 100 tys. biznesów nie powiodło się. Zbyt wysoki dług sprawił, że system finansowy i gospodarka znalazły się w niebezpieczeństwie. Zbyt wielu osób zapłaciło cenę, gdy te ryzyka się zmaterializowały - podkreślił dyrektor ds. stabilności finansowej Banku Anglii.
Autor: tol/ms / Źródło: The Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock