- Uważam, że złym wyborem premiera Camerona było pójście na referendum - mówił w TVN24 BiS ustępujący prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka. - Negatywny stosunek Brytyjczyków do UE, podlewany od wielu lat przez każdą brytyjską administrację, może spowodować wynik, z punktu widzenia także premiera Camerona niekorzystny. Ma szansę David Cameron zapisać się w historii jako jeden z największych brytyjskich szkodników - dodał gość "Faktów z Zagranicy".
Marek Belka zauważył, że "ostatnie sondaże wskazują na umocnienie się tego obozu za opuszczeniem".
Zwolennicy chaosu
- Przede wszystkim my nie wiemy, jakie byłyby następstwa Brexitu. Natomiast część City, głównie te hedge-fundy, czyli instytucje, które zarabiają na chaosie, one są zwolennikami wyjścia Wielkiej Brytanii z UE z własnego interesu - wskazywał prezes NBP. - Ci, którzy chcą chaosu, nieporządku, są za wyjściem Wielkiej Brytanii z UE. Ci, którzy chcą stabilizacji, odwrotnie - przestrzegał.
Gość TVN24BiS podkreślał, że skutki Brexitu są "niepoliczalne do pewnego stopnia".
- Ale mnie zupełnie nie interesuje, czy Brytyjczycy na tym stracą. To jest ich wybór. Uważam, że złym wyborem premiera Camerona było pójście na referendum. W istocie przecież to referendum zostało rozpisane wewnątrz partykularnych, partyjnych interesów Partii Konserwatywnej - stwierdził Belka.
- A negatywny stosunek Brytyjczyków do UE, podlewany od wielu lat przez każdą brytyjską administrację, może spowodować wynik, z punktu widzenia także premiera Camerona jako niekorzystny. I ma szansę David Cameron zapisać się w historii jako jeden z największych brytyjskich szkodników - ocenił Belka.
Polexit? Niemożliwy
Zdaniem prezesa NBP ewentualny Brexit może być brzemienny w skutkach i wzmagać niepewność, szczególnie wewnątrz Unii Europejskiej.
- W wielu krajach są także siły antyeuropejskie czy też eurosceptyczne. Myślę, że nawet w Polsce mogą się tacy "harcownicy" pojawić - stwierdził Belka. - Oczywiście nie wierzę, że takie referendum miałoby być w Polsce rozpisane. Gdyby takie referendum pojawiło się w Polsce, to zwolennicy wyjścia z UE sromotnej porażki by doznali - dodał.
- Ja uważam to referendum jako niewyobrażalny błąd Brytyjczyków - skwitował prof. Belka.
Polska dostaje rykoszetem
Marek Belka wskazywał na skutki Brexitu w naszym regionie, które przejawiają się m.in. wahaniami na rynkach walut.
- Do zupełnie niedawna rynki finansowe w ogóle wykluczały możliwość wyjścia Wielkiej Brytanii z UE - mówił.
- To się zmieniło w ciągu ostatnich dni. Stąd jest tzw. postawa „risk off”. To natychmiast powoduje osłabienie walut takich jak przede wszystkim funt, ale także walut krajów wschodzących rynków. A my niestety znowu jesteśmy traktowani jako taki. Umocnienie walut bezpiecznej przystani, czyli właśnie franka szwajcarskiego, dolara, a w naszym regionie - uwaga - korony czeskiej. Więc zapłacimy za to.
Nadzieje i obawy
Prezes NBP ustosunkował się także do sytuacji gospodarczej na naszym „podwórku” i słów Hanny Gronkiewicz-Waltz, która przy obecnie prowadzonej polityce wieszczyła rychłe nadejście kryzysu w Polsce. - Ja trzymam kciuki, żeby kryzysu nie było. Żeby realizowano tylko te obietnice, na które jest pokrycie finansowe - powiedział Belka, dodając, że jego zdaniem na razie znajdują się na nie środki. Ostrożnie podchodził jednak do pomysłów dotyczących wieku emerytalnego i jednolitego podatku. - Obawiam się tych oświadczeń, że już zaraz obniżymy wiek emerytalny. Jest dyskutowana bardzo ważna reforma podatkowa, która ma polegać na zunifikowaniu różnych danin, sprawieniu, że podatki będą progresywne, więc prawdopodobnie bardziej akceptowalne przez ludzi, ale dzisiaj słyszę czy czytam w gazecie, że nie będzie się to wiązało z odebraniem jakichkolwiek ulg - mówił gość TVN24BiS.
Niebezpieczni frankowicze
Prezes NBP odniósł się zaś krytycznie do projektu pomocy frankowiczom. - To jest bardzo niebezpieczne. Bez dobrze funkcjonującego systemu bankowego nie będzie mowy o realizacji Programu Morawieckiego - przestrzegł. Polska gospodarka w ocenie Belki radzi sobie jednak dobrze. - Wynik na rok 2015 był bardzo dobry - 2,6 proc. deficytu. Na razie realizacja budżetu idzie bardzo dobrze, ja wierzę, że w tym budżecie (na kolejny rok - red.) są pewne zakładki, natomiast wszystko dzisiaj niestety zależy od tego, czy poprawi się ściągalność podatków. Jeśli się nie uda się to w znacznym stopniu, to wpadniemy w problemy - ostrzegł prezes NBP.
Zobacz: widmo Brexitu sieje postrach na rynkach walut
Autor: ag/gry / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24bis.pl