Grecki minister sprawiedliwości Nikos Paraskewopoulos stwierdził dziś, że niemieckie mienie w Grecji mogłoby zostać przejęte przez państwo w ramach odszkodowania za zbrodnie wojenne. Niemiecki rząd odrzuca greckie żądania i przypomina, że już wypłacił Grecji rekompensaty.
W podobnym tonie jak Paraskewopoulos wypowiedział się wczoraj premier Aleksis Cipras, który stwierdził, że po zjednoczeniu Niemiec w 1990 roku istnieją warunki polityczne i prawne, które pozwalają rozwiązać ten rekompensat za zbrodnie wojenne. - Zachęcamy grecki parlament do ponownego powołania komisji ds. reparacji wojennych. Mogę obiecać, że podejdziemy do tych kwestii z należytą delikatnością, poczuciem odpowiedzialności i szczerością. Będziemy otwarci na współpracę i dialog. Tego samego oczekujemy od niemieckiego rządu - mówił Cipras. Jednak niemiecki rząd nie chce słyszeć o wypłacaniu kolejnych odszkodowań. Już kilka tygodni temu wicekanclerz i minister gospodarki Niemiec Sigmar Gabriel odrzucił możliwość uznania greckich roszczeń o nowe odszkodowania wojenne, wskazując, że kwestia ta jest pod względem prawnym zamknięta.
Gabriel, który jest również przewodniczącym współrządzącej Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD), zadeklarował "zerowe prawdopodobieństwo" zaakceptowania tych roszczeń. Wskazał, iż kwestia reparacji została całkowicie i ostateczne uregulowana w trakcie rokowań poprzedzających zjednoczenie Niemiec w 1990 roku.
Dzisiaj greckie żądanie odrzuciła też kanclerz Angela Merkel.
Już zapłacili
Niemieckie władze, w tym ministerstwo finansów, zaznaczają, że w 1960 roku Grecji wypłacono 115 mln marek z tytułu szkód wyrządzonych jej w czasie wojny. Porozumienia w tej sprawie, zawarte przez Bonn także z 11 innymi państwami zachodnimi, zawierały klauzulę, iż beneficjenci odszkodowań nie będą występować z dalszymi roszczeniami.
Autor: msz//bgr / Źródło: Open Europe, PAP, Reuters