Zamachy w Brukseli spowodowały, że wzrosły obawy o wynik referendum ws. obecności Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej. Analitycy - przepytani przez CNBC i Bloomberga - twierdzą, że ataki terrorystyczne mogą zwiększyć szansę na Brexit.
Zamachy negatywnie odbiły się na funcie. Brytyjska waluta tuż przed atakiem (ok. godz. 8.00 we wtorek) kosztowała 5,44 zł, aby później stopniowo się osłabiać, aż do poziomu 5,38 zł w środę.
Niepewność inwestorów
Nandini Ramakrishan, strateg rynku w JPMorgan Asset Management, argumentuje, że inwestorzy są niezdecydowani, czy wkładać pieniądze w brytyjskie firmy, które opierają swoją działalność na ścisłej relacji z Unią Europejską. - Jesteśmy teraz w trybie "poczekamy, zobaczymy" - tłumaczy.
Ben Emmons, dyrektor i menedżer w Leader Capital również nie ma wątpliwości, że wtorkowe ataki w stolicy Belgii wpłyną na głosy Brytyjczyków, którzy w referendum będą decydować o tym, czy pozostać w Unii Europejskiej, czy też nie. - Bezpieczeństwo Europy stoi pod znakiem zapytania. Mamy presję polityczną, która będzie napędzała eurosceptyczne nastroje - wyjaśnia.
- Ataki zalały Europę niepewnością - mówi John Manimbo, analityk Western Union Solutions. - Wydarzenia w Brukseli rzucają nowe światło na kwestię Brexitu i mogą stać się ważną kartą w rękach zwolenników opuszczenia Wspólnoty - dodaje.
Narażeni na terroryzm
Przedstawiciele antyunijnej Partii Niepodległościowej Zjednoczonego Królestwa (UKIP) zacierają ręce. Według nich zamachy pokazały, że "zasady wolnego przepływu osób w Unii Europejskiej są zagrożeniem dla bezpieczeństwa Brytyjczyków".
Podobne nastroje daje się odczuć nawet w partii Davida Camerona. Jeden z jej członków Ian Duncan Smith opuścił jej szeregi w ub. tygodniu. Wcześniej ostrzegał, że dalsze członkostwo w UE naraża Wielką Brytanię na terroryzm, jeżeli weźmie się pod uwagę "ogromną falę" migracji.
Autor: tol/gry / Źródło: CNBC, Bloomberg
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock