W jaką stronę zmierza Unia Europejska? Gdzie jest miejsce Polski? Jakie wyzwania stoją przed konserwatystami? Odpowiedzi na te pytania starali się znaleźć goście programu "Horyzont" TVN24, którymi byli prof. Aleksander Smolar i Piotr Semka.
Jedyną alternatywą dla kryzysów w UE są zmiany, które w swej istocie muszą być rewolucją kulturową. Ona przypomni, że Europa jest bogata bogactwem europejskich kultur - powiedział we wtorek w Krynicy prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem nie należy czekać na najsilniejszych.
Publicysta Piotr Semka, pytany o te słowa zwraca uwagę, że "dramat polskich konserwatystów polega na tym, że z jednej strony widzą, że ten model Europy, która miałaby być unifikowana przeżywa kryzys. A z drugiej strony w rolę tradycyjnych wartości wchodzi Putin i część partii prawicowych na Zachodzie tę rolę akceptuję".
Prof. Aleksander Smolar, prezes Fundacji Batorego, przypomina z kolei, że lider PiS od miesięcy mówi o polskim projekcie zmian traktatów europejskich, ale na razie brakuje takiej oferty na stole.
Większa rola państw
Zdaniem prof. Smolara obecnie w Europie "istnieje tendencja decentralizacyjna, aby część kompetencji przywrócić parlamentom narodowym". Na tej mapie są też jednak wyjątki. Chodzi o dziedziny, w ramach których wzmocnione kompetencje miałyby mieć władze w Brukseli.
- Nieuchronne po kryzysie greckim jest nacisk na zacieśnienie pewnej kontroli nad procesami dotyczącymi finansów publicznych. Żeby nie dopuścić do tego, co uczyniła Grecja, która oszukiwała. Za co inne kraje UE, zwłaszcza te bogatsze, płaciły wysoką cenę - wskazuje. W gronie państw opowiadających się za tym pomysłem są członkowie strefy euro.
Druga kwestia to ochrona granic. - To dotyczy przede wszystkim Grecji, Włoch, gdzie jest największe zagrożenie masowego napływu cudzoziemców - mówi prof. Aleksander Smolar.
Trzecią dziedziną jest polityka zagraniczna i obronna. Władze w Paryżu i Berlinie mówią m.in. o stworzeniu wojska europejskiego.
Koncepcja Renziego
Prof. Smolar nie wyklucza jednak, że w przyszłości może ziścić się tzw. koncepcja Renziego (Matteo Renzi - premier Włoch). - Może powstać stosunkowo mała grupa wzmocnionej współpracy na co pozwalają traktaty - wskazuje. Integralnymi częściami mogłoby być Schengen, euro (waluta) i wspólna obronność.
Gość "Horyzontu" jednocześnie podkreśla jednak, że "na pewno to nie wystąpi w ciągu roku, czy dwóch". - Mamy wybory w Niemczech, Francji i żaden kraj nie pozwoli sobie na tego typu eksperymenty w tej sytuacji. Natomiast w dłuższej perspektywie, zwłaszcza jeżeli utrzymają się głębokie różnice, które dzisiaj istnieją, tego nie wykluczam - mówi prof. Smolar.
- Możemy mieć jednocześnie podwójny proces. Częściowego rozpadu i częściowej integracji państw, które pozostaną. Gdzie się znajdzie Polska - trudno powiedzieć - dodaje.
Co dalej
Piotr Semka z "Do Rzeczy", podkreśla, że działania, które przyjęła Komisja Europejska i Parlament Europejski już przyniósły konsekwencje w postaci Brexitu. I jego zdaniem dalsze procesy dekomponujące "mogą bardzo przyspieszać".
- Wygrana prezydencka Le Pen we Francji i ewentualna wygrana bloku lewicy SPD w Niemczech, która wznowi taktykę prorosyjską. Te dwie rzeczy zdekomponują układankę. Być może wysadzą przy okazji Grupę Wyszehradzką, bo jeżeli silne Niemcy dadzą tor w kierunku ugody z Moskwą, to wtedy pójdą za tym Czechy i Słowacja, być może Orban - mówi Semka.
Jego zdaniem Europą może także zatrząść ewentualna decyzja prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana o wpuszczeniu uchodźców na Stary Kontynent.
Autor: mb / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock