Agencja Moody’s obniżyła perspektywę Wielkiej Brytanii do negatywnej po tym, jak kraj zagłosował za opuszczeniem Unii Europejskiej - podaje BBC. W uzasadnieniu Moody’s przekazuje, że jest to rezultat nadchodzącego "przedłużającego się okresu niepewności".
Premier David Cameron znajduje się tymczasem pod presją nadchodzących negocjacji z Unią Europejską, które określać będą warunki „rozwodu” ze Wspólnotą. Bruksela wskazywała, że negocjacje powinny rozpocząć się natychmiastowo.
I tak nie był to silny romans
Jean-Claude Juncker, szef Komisji Europejskiej stwierdził, że „rozwód nie jest polubowny”, ale „i tak nie był to silny romans”. Moody’s przekazał, że wynik referendum będzie miał „negatywny wpływ na średnioterminową perspektywę wzrostu w kraju”. Agencja postanowiła zatem obniżyć brytyjskie, długoterminowe ratingi: emitenta oraz zadłużenia ze „stabilnych” do „negatywnych”. „Według Moody’s, negatywny efekt niższego wzrostu gospodarczego przeważy fiskalne oszczędności, które Wielka Brytania zyska dzięki zawieszeniu zapłaty składek do unijnego budżetu” - podała agencja, dodając, że kraj ma także jeden z największych deficytów budżetów pośród zaawansowanych gospodarek.
Zwykły Smith to odczuje
Colin Ellis, który stoi na czele Moody’s, ocenił w sobotniej audycji radia BBC, że wiarygodność kredytowa Wielkiej Brytanii może mieć wpływa na brytyjskie gospodarstwa domowe w długim terminie. - Rządowe stopy pożyczkowe zazwyczaj są punktem odniesienia - to wskaźnik, przy którym inne stopy procentowe stanowią komplet w gospodarce - mówił Ellis. - Niższy rating wiązałby się z wyższymi kosztami kredytowania, co może być odczuwalne nie tylko przez gospodarkę, lecz także firmy i gospodarstwa domowe w dłuższym okresie - dodał. Ocena finansowa nadeszła po tym, jak Wielka Brytania w historycznym referendum opowiedziała się za opuszczeniem UE.
Zobacz: Brexit to ogromna niewiadoma
Autor: ag/gry / Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock