Już blisko 1 300 tureckich hoteli w nadmorskich miejscowościach wypoczynkowych zostało wystawionych na sprzedaż - podaje „The Moscow Times”, powołując się na turecki dziennik „Today’s Zaman”. Powodem jest turystyczna „posucha” wywołana rosyjskimi sankcjami oraz serią ataków terrorystycznych.
W ubiegłym roku Turcję odwiedziło ponad 3 mln Rosjan, co stanowiło 15 proc. wszystkich zagranicznych turystów.
Powtórki sukcesu nie będzie
Wszystko zmieniło jednak gwałtowne ochłodzenie relacji pomiędzy dwoma państwami. W listopadzie na granicy turecko-syryjskiej rosyjski bombowiec Su-24 został zestrzelony przez tureckie siły powietrzne. W odwecie, Moskwa zakazała czarterowania lotów do tego kraju, ostrzegając dodatkowo swoich obywateli przed wysokim ryzykiem występowania ataków terrorystycznych w Turcji. W zeszłym roku doszło do kilku takich ataków. W styczniu 2016 roku podczas zamachu samobójczego w Stambule zginęło 10 turystów.
Miliardy za kurorty
Abdurrahman Karamanlioglu, szef hotelu oraz SPA Denizli Colossae Thermal w rozmowie z „Today’s Zaman” przyznał, że rosyjski bojkot doprowadził wiele nadmorskich hoteli na skraj bankructwa. Dodał, że pakiety tzw. „all-inclusive” były szczególnie popularne wśród rosyjskich turystów.
Jak podaje turecka gazeta, wystawione na sprzedaż nieruchomości na wybrzeżach Morza Czarnego oraz Śródziemnego warte są łącznie niemal 39 mld lir tureckich (13 mld dol.).
Autor: ag / Źródło: The Moscow Times
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock