Związkowcy z przenoszonej z Francji do Łodzi fabryki suszarek do prania Whirlpool ostrzegają polskich pracowników, by nie ufali obietnicom przyszłego pracodawcy. Mieszkańcy Amiens, skąd przenoszona jest produkcja, od 2008 roku byli świadkami zamknięcia 24 przedsiębiorstw, a miasto straciło prawie 5 tys. miejsc pracy w przemyśle.
Francuski premier Bernard Cazeneuve przyjął w czwartek delegację związków zawodowych z fabryki suszarek Whirlpool w Amiens (Pikardia), która w czerwcu 2018 r. przeniesiona ma być do Polski.
Likwidacja fabryki
Na spotkaniu, w którym uczestniczyło kilkoro członków rządu i radni oraz deputowani z Amiens, Cazeneuve obiecał utworzenie komisji, która zajmie się sprawą ewentualnego przejęcia pozostawionego przez Whirlpool terenu przemysłowego przez inne przedsiębiorstwa. Według Bakhti Zouada z regionalnego dziennika "Courrier Picard", pracownicy mają nadzieję, że nagłaśniając swój problem w okresie przedwyborczym mogą liczyć na zaangażowanie polityków. - Sprawa wydaje się skomplikowana - powiedział Zouad i przypomniał, że w 2012 r., również na krótko przed wyborami, ówczesny kandydat na prezydenta Francois Hollande obiecywał, że nie dopuści do likwidacji fabryki opon Goodyear. Gdy został prezydentem fabryka została zamknięta i nic jej nie zastąpiło.
Różnice w płacach
Przejęcie terenów i nieruchomości po fabryce koncernu Whirlpool wiąże się z atrakcyjnymi warunkami finansowymi. Przejmujący przedsiębiorcy mogą również liczyć na dotacje za utrzymanie miejsc pracy. Związkowiec z firmy Prima, podwykonawcy Whirlpoola, wychodząc od premiera, wyraził jednak obawę, że nowy właściciel lub właściciele "mogą umiejętnie wykorzystać ułatwienia administracyjne, by szybko zwalniać pracowników lub w ogóle zwinąć manatki". Polska nie jest w tej sprawie atakowana bezpośrednio. Politycy – Marine Le Pen z Frontu Narodowego, jak i Jean-Luc Melenchon z Francji Nieujarzmionej - potępiają UE, twierdząc, że "dumping socjalny", to "dysfunkcja Unii". Wskazują przy tym na "niedopuszczalną", jak twierdzą, rozpiętość płac między krajami UE.
Związki ostrzegają
Frederic Chanterelle, delegat związkowy CFDT w zakładach Whirlpool, po wyjściu od premiera powiedział, że "polscy pracownicy na razie mają pracę, ale nie powinni się łudzić, gdyż produkcja sprzętu gospodarstwa domowego może się jeszcze szybciej zawalić niż przemysł włókienniczy". - Nie ufajcie obietnicom Whilrpoola, bo zawiedziecie się tak, jak myśmy się zawiedli - dodał jego kolega z chrześcijańskiej centrali CFTC, Yannick Dufrenoy Likwidacja zakładów w Amiens grozi bezrobociem prawie 300 zatrudnionym tam ludziom. Od roku 2008, z powodu zamknięcia 24 przedsiębiorstw, miasto straciło prawie 5 tys. miejsc pracy w przemyśle.
Autor: tol/ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Whirlpool