Nie miałem wątpliwości, że zarobki kadry kierowniczej w Narodowym Banku Polskim powinny być jawne – powiedział prezydent Andrzej Duda. Prezydent podpisał nowelę ustawy dotyczącej jawności wynagrodzeń w NBP.
- Co do tego, że zarobki powinny być jawne, nie miałem żadnej wątpliwości, mówię o zarobkach kadry kierowniczej. Mówiłem to od samego początku, to nie to, że zmieniłem zdanie. Uważam, że skoro to pieniądze publiczne, instytucja publiczna, to dlaczego to nie ma być jawne? – powiedział dziennikarzom prezydent, który w poniedziałek po południu spotkał się z mieszkańcami gminy Herby w woj. śląskim.
Andrzej Duda zapewnił pytających go o to dziennikarzy, że prezes NBP Adam Glapiński nie próbował go przekonywać, iż nie powinien podpisywać tej nowelizacji. "Wręcz przeciwnie - prosił mnie, żebym tę ustawę podpisał jak najszybciej, bo powiedział, że sam chce, żeby ta sprawa była załatwiona i że chce ujawnienia jak najszybciej, zgodnie z tym, jakie są oczekiwania społeczne" – dodał. Prezydent powiedział, że w tej sprawie "pozostają dwie kwestie, co do których ma pewne wątpliwości i rozważa podjęcie dalszych kroków". Nie chciał jednak ujawnić szczegółów. "Ustawa jest podpisana. Chcę, żeby weszła w życie, żeby te oczekiwania społeczne zostały spełnione" – podsumował.
Wcześniej prezes NBP wypowiadał się krytycznie o ustawie. - To nie była inicjatywa Narodowego Banku Polskiego, żeby taką ustawę robić. Ona w niczym nie pomoże, tylko nam przeszkodzi - mówił na konferencji prasowej na początku lutego Adam Glapiński.
Później, w połowie lutego prezes NBP Adam Glapiński spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą, przekazując mu swoje stanowisko w sprawie noweli ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne oraz ustawy o Narodowym Banku Polskim.
Upublicznienie wynagrodzeń
Zgodnie z nowelą pensja prezesa i wiceprezesów NBP jest ustalana na podstawie przepisów o wynagradzaniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Z kolei zasady wynagradzania pracowników NBP będą ustalane przez zarząd banku w drodze uchwały. Wielkość środków na wynagrodzenia ustalana będzie corocznie w planie finansowym NBP, z uwzględnieniem poziomu płac w sektorze bankowym. Maksymalne wynagrodzenie dla poszczególnych pracowników, poza wiceprezesami oraz członkami zarządu NBP, nie będzie mogło przekroczyć 0,6-krotności (60 proc.) wynagrodzenia prezesa NBP.
Nowe przepisy przewidują ponadto, że uchwała zarządu NBP w sprawie zasad wynagradzania będzie jawna i publikowana w Biuletynie Informacji Publicznej na stronie NBP. Mają tam też być publikowane wynagrodzenia prezesa, wiceprezesów, członków zarządu NBP i osób zajmujących stanowiska dyrektora oddziału okręgowego, dyrektora departamentu (komórki równorzędnej) i ich zastępców oraz osób zajmujących stanowiska równorzędne pod względem płacowym ze stanowiskiem dyrektora departamentu i jego zastępcy.
W noweli znajduje się również przepis, który nakazuje upublicznić m.in. zarobki prezesów, wiceprezesów, członków zarządu NBP oraz pracowników banku zajmujących stanowiska dyrektora oddziału okręgowego, dyrektora departamentu i ich zastępców za lata 1995-2018.
Opinia Europejskiego Banku Centralnego
W trakcie prac nad projektem ustawy w Sejmie swoja opinię opublikował Europejski Bank Centralny.
W odniesieniu do trzech projektów, które były wówczas procedowane w Sejmie (PiS, PO i Kukiz'15; projekt PiS był wiodący) EBC wskazał, że będą one naruszać niezależność finansową banku, jeśli negatywnie wpłynęłyby na realizację zadań przez NBP. Bank ocenił, że wszystkie trzy projekty mają zastosowanie do organów decyzyjnych oraz pracowników NBP i wywierają bezpośredni wpływ na ich funkcjonowanie.
"Zawarte w projektach legislacyjnych zmiany prowadzące do obniżenia wynagrodzeń są niezgodne z zasadą niezależności finansowej, jeśli negatywnie wpłyną na zdolność NBP do zatrudniania i zatrzymywania pracowników w celu niezależnego wykonywania zadań nałożonych na NBP w Traktacie i Statucie EBC" - napisano w opinii banku.
Komentarze polityków
- Dla mnie nie jest to zaskoczeniem, że pan prezydent ustawę podpisał - powiedział TVN24 senator PiS Jan Maria Jackowski. - Uważam, że w tej sytuacji jest to bardzo dobra decyzja, a wszelkie uwagi przedstawicieli NBP i niezadowolenie z tego faktu można dedykować kierownictwu NBP, które nie umiało profesjonalnie wyjść z tego kryzysu wizerunkowego - dodał.
- Wreszcie unikniemy tych wszystkich spekulacji, czy sekretarki, czy asystentki, czy współpracownice prezesa Glapińskiego zarabiają po 60-70 tysięcy miesięcznie, czy nie - mówił z kolei szef klubu PO-KO Sławomir Neumann. - Po zachowaniu Adama Glapińskiego i po tej jego niechęci do otwarcia się z tym zarobkami, pokazania ich, tej transparentności, mogę się spodziewać, że będzie kluczył i szukał innych kruczków prawnych, które będą jakoś ograniczały te jawność zarobków - zaznaczył.
Natomiast zdaniem Kamili Gasiuk-Pihowicz z PO-KO "ta afera pokazuje jedno: dopóki nie złapie się polityków PiS za rękę, to do tego czasu nie podejmą żadnych działań, aby zaprzestać brania olbrzymich kwot z instytucji publicznych". - Gdyby nie ustawa złożona przez opozycję o jawności zarobków, to i w tej sprawie politycy PiS także by nie kiwnęli palcem - powiedziała posłanka.
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: mat. prasowe