Najdłuższy artykuł ustawy o zakazie handlu w niedziele dotyczy… wyjątków od tego zakazu. Liczba wyłączeń nie podoba się inicjatorom ustawy z handlowej Solidarności, która chce, aby zakaz był jak najbardziej bezwzględny. Nie podoba się jednak również zwolennikom handlu w niedziele, bo zakaz nie dotknie wszystkich w równym stopniu. Sejm uchwalił ustawę w nocy z 10 na 11 stycznia, dokument trafi teraz do podpisu prezydenta.
I zwolennicy, i przeciwnicy – choć mają różne intencje - zgodnie twierdzą, że liczne, szeroko zdefiniowane wyjątki od zasady, czynią samą zasadę wątpliwą. Zanim ustawę w nocy ze środy na czwartek ponownie uchwalili posłowie, wróciła ona z poprawkami senatorów, mającymi ograniczyć wyjątki.
Ograniczenie polegało na tym, że senatorowie nie skreślili żadnego, a dopisali dwa dodatkowe. Zawęzili za to, w swoim przekonaniu, zakres obowiązywania wyjątków za pierwszym razem uchwalonych przez Sejm.
Co z tego ostatecznie wyszło? Przeanalizowaliśmy z pomocą ekspertów z Business Centre Club oraz z Forum Obywatelskiego Rozwoju.
W artykule - poświęconym wyjątkom - pomijamy sam spór o zasadę, w którym zwolennicy zakazu handlu w niedziele twierdzą, że chronią pracowników przed wyzyskiem i rozłąką z rodzinami.
Przeciwnicy zaś podnoszą argumenty wolności gospodarczej i zagrożeń dla wyników finansowych firm oraz wskaźników makroekonomicznych państwa.
Forum Obywatelskiego Rozwoju – fundacja popierająca wolność gospodarczą - przedstawiła niedawno na grafice zaprojektowany przez Sejm system wyjątków w niedzielnym handlu. Przypomina on istny labirynt.
Przeciwnicy zakazu handlu w niedziele zgodnie twierdzą, że kto bezbłędnie opanuje poruszanie się w tym labiryncie, ma szanse na zrobienie dobrego interesu. Wszak część konkurencji będzie w część niedziel i święta ustawowo wyłączona z walki o klienta.
Kto odnajdzie się w tym gąszczu nieprecyzyjnie sformułowanych wyjątków – wygra i zarobi. Kto się pogubi – przegra i straci.
Nasi rozmówcy zgodnie i stanowczo zaznaczają, że ich celem nie jest namawianie do obchodzenia prawa, a wskazywanie luk i nieprecyzyjnych zapisów, które wypaczają sens walki z handlem w niedziele.
Wyjątek 1. Przez senackie uszczelnienia wycieka olej rybny
Jedna z przyjętych przez Sejm senackich poprawek, zdaniem części prawników, otwiera praktycznie nieograniczone możliwości do prowadzenia handlu w niedziele.
Mówi ona, że "zakaz [handlu w niedziele i święta - red.] (...), nie obowiązuje w centrach pierwszej sprzedaży ryb, w przypadku sprzedaży ryb z burty, w gospodarstwach rybackich, placówkach handlowych zajmujących się odbiorem produktów rybołówstwa i akwakultury oraz handlem takimi produktami".
- Kluczowe słowa w tym wyjątku to "odbiór produktów rybołówstwa i akwakultury". W polskim prawie nie ma definicji co to za produkty, ale jest w prawie europejskim. To między innymi ryby przetworzone, mrożone skorupiaki i olej rybny. Nie trzeba nimi handlować, a wystarczy odbierać. W dodatku przepis nie mówi, że odbiór np. oleju rybnego ma być dominującą działalnością sklepu. Wystarczy, że sklep się tym zajmuje i już w myśl uchwalonych przepisów jest zwolniony z zakazu handlu w niedziele - tłumaczy Patryk Wachowiec, prawnik z Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Wyjątek 2. Pieniądze popłyną do stacji paliw
W ostatnich dniach głośno jest o wpływie zakazu handlu na stacje benzynowe. Polski Koncern Naftowy Orlen ujawnił, iż zamierza poszerzyć ofertę sklepów działających przy stacjach paliw. Paliwowy gigant zmienia już w tym celu statut spółki.
Orlen w opublikowanym 8 stycznia oświadczeniu zaprzecza, jakoby zamiar rozszerzenia handlu detalicznego miał związek przyczynowo-skutkowy z planowanym zakazem handlu w niedziele. Związek czasowy jest jednak taki, że koncern podaje, iż zmiana statutu "wynika ze strategii koncernu przyjętej w grudniu 2016 r.". Obywatelski projekt ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele trafił do Sejmu trzy miesiące wcześniej - 22 września.
Niezależnie od motywacji zarządu Orlenu, po wejściu w życie nowych przepisów, handel na wszystkich stacjach paliw płynnych będzie dozwolony. Na prowadzenie stacji paliw płynnych trzeba mieć w Polsce koncesję przyznawaną przez państwo.
Wyjątek 3. Komu się upiecze? Czym są piekarnie, cukiernie, lodziarnie, kwiaciarnie?
Te cztery rodzaje placówek handlowych zostały objęte poprawkami Senatu, ale wciąż są zwolnione z zakazu. Senatorowie zażądali, a posłowie z tym się zgodzili, że należy uściślić definicje wymienionych sklepów. Bo czy jest piekarnią dyskont, w którym stoi piec do wypieku pieczywa? Czy sprzedaż pączków lub lodów w sklepie spożywczym czyni ten sklep cukiernią bądź lodziarnią? Pojawiły się spekulacje, że półka z kwiatami czy lodówka z lodami może by dla wielu sklepów legalną przepustką do tego, by nadal handlować w niedziele.
Przyjęte poprawki Senatu stanowią więc, że lodziarstwo, cukiernictwo, piekarnictwo czy kwiaciarstwo musi być "przeważającą działalnością" danej firmy, aby mogła otworzyć w zakazane niedziele drzwi klientom.
Przeważająca działalność to kategoria prawna. Każdy przedsiębiorca wpisując swoją działalność do Centralnej Ewidencji Działalności Gospodarczej lub Krajowego Rejestru Sądowego musi podać, czym się zajmuje. Firmy mogą prowadzić wielobranżową działalność, ale jeden rodzaj działalności muszą podać jako "przeważający". Nie pisze się tam niczego dowolnego, bo branże dla firm w Polsce są ściśle określone w urzędowych dokumentach zwanych Polską Klasyfikacją Działalności (PKD) i Polską Klasyfikacją Wyrobów i Usług (PKWiU). Tyle że, jak zgodnie twierdzą prawnicy biznesu, z którymi rozmawialiśmy, "przeważająca działalność" to pojęcie czysto statystyczne i trudne do zmierzenia w fizycznej rzeczywistości.
- Nie ma prawnych narzędzi do mierzenia, która działalność rzeczywiście przeważa. Trudno określić, jak państwo będzie to kontrolować. Czy weźmie pod uwagę wielkość obrotów, zysków, powierzchnię handlową przeważającej działalności, czy liczbę pracowników - mówi nam Radosław Płonka, ekspert prawny BCC.
Prawnicy zwracają uwagę, że o tym, co jest przeważającą działalnością firmy, decyduje w zasadzie wyłącznie zapis w dokumentach rejestracyjnych.
- Poza tym warto zwrócić uwagę - mówi Wachowiec - że kilka sieci handlowych ma główną siedzibę firmy i ileś sklepów w kraju, które nie są osobno rejestrowane. Zatem jeżeli centrala ma zapisaną przeważającą działalność w postaci wypieku i sprzedaży chleba, a pozostałą działalność w innych branżach, formalnie nic nie stoi na przeszkodzie, aby otwierała w niedziele wielobranżowe sklepy w miejscowościach, w których je posiada.
Przeważająca działalność, jako przepustka do handlu w niedziele, obejmuje również handel prasą, biletami komunikacji miejskiej, wyrobami tytoniowymi, kuponami gier losowych i zakładów wzajemnych.
Wyjątek 4. Dewocjonalia wymykają się prawu ludzkiemu
Pojęciem przeważającej działalności parlamentarzyści objęli również pewien specyficzny rodzaj handlu, który w przepisach o statystyce gospodarczej nie występuje. Nie wiadomo więc, jak traktować to zwolnienie od zakazu.
Parlament pozwolił mianowicie handlować w niedziele pamiątkami lub dewocjonaliami. Handel pamiątkami jest branżą przewidzianą przez Polską Klasyfikację Działalności. Choć nie ma prawnej definicji, co jest pamiątką, a co nie jest. Większe wątpliwości budzą jednak dewocjonalia.
- Nie ma w Polskiej Klasyfikacji Działalności handlu dewocjonaliami. Nie można więc wykazać, że handel dewocjonaliami stanowi przeważającą działalność. To również potwierdza, że kryterium przeważającej działalności jest niemożliwe do obiektywnego zweryfikowania w rzeczywistości czy kogoś obejmuje zakaz i czy ktoś ma prawo korzystać ze zwolnienia - stwierdza Patryk Wachowiec z FOR.
Wyjątek 5. Świetlane perspektywy dla centrów oświeceniowo-handlowych
W myśl przepisów uchwalonej ustawy handel w niedziele i święta będzie dopuszczony "w placówkach handlowych w zakładach prowadzących działalność w zakresie kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku". Miał być to przepis umożliwiający handel na stadionach w czasie zawodów sportowych. Jednak, żeby sport nie był faworyzowany, wyjątek objął również inne dziedziny.
- Analizując ten przepis, warto pamiętać, że część centrów handlowych w Polsce znajduje się w historycznych obiektach przemysłowych, np. fabrykach, browarach. W centrach tych znajdują się wystawy prezentujące historię tych miejsc. Czy jest to działalność oświatowa? Moim zdaniem jest. Ustawodawca nie mówi, że musi być to działalność przeważająca. Zatem tego typu centra handlowe spełniają warunki, aby skorzystać ze zwolnienia od handlu w niedziele - dowodzi Patryk Wachowiec z FOR.
Wyjątek 6. Zakaz ustąpi przed ludzką śmiercią i chorobami zwierząt
Kolejne wyjątki uchodzą wśród prawników za rażąco nieprecyzyjne. Zakaz handlu w niedziele nie będzie obowiązywał "w zakładach leczniczych dla zwierząt" oraz "w przypadku handlu kwiatami, wiązankami, wieńcami i zniczami przy cmentarzach".
Z przepisów tych wynika, że tam, gdzie leczy się zwierzęta, można będzie handlować prawie wszystkim, nie tylko artykułami dla zwierząt. Prawie, bo z kolei w przepisach sanitarnych obowiązuje zasada, że tam gdzie przebywają żywe zwierzęta, nie wolno handlować artykułami spożywczymi dla ludzi. Handlu pozostałymi towarami w lecznicach dla zwierząt nowa ustawa nie zakazuje.
Z kolei przepis o handlu kwiatami, wiązankami, wieńcami i zniczami zawiera nieprecyzyjny okolicznik miejsca. Jak bowiem ocenić, że coś jest "przy" cmentarzu. Czy sklep po drugiej stronie ulicy, albo po przeciwnej stronie dużego cmentarnego parkingu jest jeszcze "przy" czy już jedynie "w pobliżu" cmentarza.
Tam gdzie w handlu ważne są odległości, inne przepisy określają je w jednostkach miary układu SI, np. ustawa o wychowaniu w trzeźwości zakazując lokalizacji sklepów z alkoholem w pobliżu szkół, określa minimalną odległość w metrach. Zakaz handlu posługuje się nieprecyzyjnym pojęciem "przy".
- Kiedy prawo jest nieprecyzyjne, obywatele są narażeni na uznaniowe oceny urzędników. W działalności gospodarczej powoduje to niepewność przedsiębiorców. Odważniejsi będą starali się poruszać w gąszczu dopuszczonych wyjątków. Ci z bardziej zachowawczą postawą, zdecydują się na rezygnację z handlu w niedziele. Których będzie więcej, dziś nie wiadomo. To zależy od orzecznictwa sądowego, które dopiero powstanie. Spodziewam się, że będzie ono bardzo bogate, bo punktów mogących rodzić spory między przedsiębiorcami a państwem jest w tej ustawie bardzo wiele - przewiduje Radosław Płonka z BCC.
Wyjątek 7. Jak wielkie oka będzie miała sieć handlu internetowego?
Uchwalona ustawa dopuszcza wprawdzie prowadzenie handlu w niedziele i święta w sklepach internetowych i na platformach internetowych. Eksperci powątpiewają, czy będzie to zwolnienie bezwzględnie obowiązujące.
"Mimo zezwolenia na handel w sklepach internetowych i platformach internetowych, ustawa obejmuje zakazem inne kanały sprzedaży przez internet, takie jak np. aplikacje mobilne – dlatego też nadal narusza obowiązek zgłoszenia przepisów do Komisji Europejskiej, wynikający z prawa UE" - czytamy w analizie Forum Obywatelskiego Rozwoju, sporządzonej przez Patryka Wachowca i Rafała Trzeciakowskiego.
Wyjątki stawiają pod znakiem zapytania równość i zakaz dyskryminacji
Autorzy tej analizy, już co do generaliów, a nie poszczególnych wyjątków twierdzą, że ustawa ograniczająca handel w niedziele jest sprzeczna z konstytucyjnym zakazem dyskryminacji, bo bez obiektywnych kryteriów jednym przedsiębiorcom pozwala na handel w święta, a innym nie. Poza tym, jak uważa FOR, objęcie wyjątkami od zakazu to nic innego jak forma pomocy publicznej dla prywatnych firm, a to już wymaga zgody Komisji Europejskiej.
"Szerokość i wybiórczość katalogu wyjątków od zakazu powoduje, że powinien być zgłoszony do Komisji Europejskiej, jako zakazana prawem europejskim pomoc publiczna" - piszą Wachowiec i Trzeciakowski. Wnioskować o interwencje Komisji Europejskiej może każdy, kto udowodni że uznaniowe wyjątki od zakazu handlu w niedziele naruszają jego interes prawny.
Komisja Europejska może również sama z siebie wszcząć postępowanie o niedozwoloną pomoc publiczną. Był już taki precedens w bitwie Prawa i Sprawiedliwości o handel w Polsce. W ubiegłym roku KE zmusiła Polskę do rezygnacji z dodatkowego podatku obrotowego, który miał objąć tylko wielkopowierzchniowe sieci handlowe, a innych handlowców już nie.
Ewentualne spory prawne o handel w niedziele to jednak pieśń przyszłości. Tymczasem ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele, po ostatecznym przegłosowaniu przez Sejm, trafi na biurko prezydenta, który może ją podpisać, zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego.
Lista pozostałych wyjątków
Powyżej przedstawiliśmy siedem wyjątków, które rodzą największe wątpliwości, co do ich interpretacji i stosowania w praktyce. Pozostałe zwolnienia z zakazu handlu w niedziele dotyczą:
- sprzedaży jedzenia na wynos w placówkach gastronomicznych;
- aptek i punktów aptecznych;
- placówek pocztowych;
- placówek handlowych w obiektach infrastruktury krytycznej (np. jednostki policji, wojska, elektrownie, centrale zaopatrzenia w paliwa, szpitale, lotniska i inne obiekty zapewniające funkcjonowanie państwa w sytuacjach kryzysowych);
- placówek handlowych w zakładach hotelarskich;
- placówek handlowych organizowanych wyłącznie na potrzeby festynów, jarmarków i innych imprez okolicznościowych, tematycznych lub sportowo-rekreacyjnych, także gdy są one zlokalizowane w halach targowych;
- placówek handlowych w szpitalach i innych zakładach leczniczych, w których pacjenci przebywają przez całą dobę;
- placówek handlowych na dworcach, lotniskach i w strefach wolnocłowych
- handlu w środkach transportu, na statkach (poprawki Senatu nie precyzują, że mają być to środki transportu publicznego);
- aresztów i więzień;
- jednostek wojskowych;
- automatów;
- rolników handlujących wytworzonymi przez siebie towarami;
- hurtowni farmaceutycznych;
- sklepów prowadzących handel wyłącznie maszynami rolniczymi i częściami zamiennymi do tych maszyn, ale tylko od 1 czerwca do 30 września każdego roku kalendarzowego;
- zakładów pogrzebowych;
- placówek handlowych, w których handel jest prowadzony przez przedsiębiorcę będącego osobą fizyczną wyłącznie osobiście, we własnym imieniu i na własny rachunek;
- rolno-spożywczych rynków hurtowych;
- placówek handlowych, w których jest prowadzony wyłącznie skup zbóż, buraków cukrowych, owoców, warzyw lub mleka surowego.
Zakaz handlu w niedziele ma obowiązywać od marca do końca tego roku w co drugą niedzielę i we wszystkie święta. W przyszłym roku sklepy mają być zamknięte przez trzy niedziele w miesiącu.
Od 2020 roku zakaz ma obowiązywać już w każdą niedzielę, ale tu również ustawodawca przewiedział wyjątki. Handlowych ma być siedem niedziel - dwie przez Bożym Narodzeniem, jedna przed Wielkanocą oraz ostatnie niedziele stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia.
Autor: Jacek Pawłowski / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock