Węgiel z polskich kopalń jest coraz droższy. W wielu składach brakuje towaru. Ceny surowca podskoczyły, a właściciele składów czekają na dostawy zamówionego węgla nawet po kilka tygodni. Niektórzy sprzedawcy robią zapisy nawet na miesiąc do przodu. Trudna sytuacja utrzymuje się, mimo że - jak zaznaczają sprzedawcy - sezon grzewczy dopiero nadchodzi.
Świętokrzyskie
Na rosnące ceny węgla oraz trudności z jego kupnem narzekają sprzedawcy w województwie świętokrzyskim. Z problemem zmagają się także autoryzowani dilerzy węgla Polskiej Grupy Górniczej.
W składzie opału w podkieleckich Dyminach cena węgla w ostatnich miesiącach wzrosła o kilka procent. Obecnie za tonę węgla orzecha drugiej klasy trzeba płacić 780 zł. Pierwsza klasa kosztuje 850 zł – tyle samo, co ekogroszek. Wydłużył się również czas oczekiwania. - Wcześniej węgiel dostarczaliśmy z dnia na dzień. Teraz zamawiający musi poczekać około dwóch tygodni – poinformowała sprzedawczyni z Dymin. Sprzedawca z Kielc powiedział, że w jego składzie na razie nie ma jeszcze znaczącej różnicy w zakupie węgla, ale "niebawem to się zmieni".
Trudności z zakupem węgla mają także autoryzowani dilerzy Polskiej Grupy Górniczej. Sprzedawczyni z Mirca podkreśliła, że zmagają się z podobnym problemem co pozostałe składy opału. - Mamy trudności z dostępnością węgla; rosną też jego ceny – dodała.
Wielkopolskie
W wielkopolskich składach opału cały czas można kupić węgiel, ale jego ceny są nawet ok. 140-150 zł wyższe za tonę niż w poprzednim sezonie. W wielu miejscach prowadzone są zapisy na węgiel. W składzie w Książu Wielkopolskim cena tony węgla orzech waha się od 830 do 940 zł i jest nawet o 150 zł wyższa niż w ubiegłym sezonie. - Ceny zmieniają się bardzo szybko – podnoszą je dilerzy, podnosi kopalnia. Nic dziwnego, że ludzie są bardzo zaskoczeni ich wysokością. Mamy węgiel, ale popyt jest taki, że nie nadążamy z przywożeniem. My odbieramy węgiel od dilerów przez cały rok, a nie tylko zimą, i dlatego wciąż mamy towar. Wiem, że ci, którzy zaopatrują się tylko jesienią i zimą, mają kłopot – poinformował przedstawiciel firmy. - Zostały nam 2-3 tygodnie handlu i towar się skończy - powiedział. Jak mówił, firma na razie "broni się przed węglem z Rosji". - Mamy dostawców takiego opału, ale podejrzewam, że gdy zacznie się pełnia sezonu, będziemy zmuszeni go wziąć - dodał. W składzie opału w Pile poinformowano, że tona węgla orzech kosztuje tam już nawet 890 zł, czyli o ponad 100 zł więcej niż przed rokiem. - Węgiel jeszcze jest, wciąż można go kupić od ręki, ale już widać, że będzie kiepsko. Będziemy chyba zmuszeni zacząć sprzedawać węgiel z zagranicy - powiedział przedstawiciel składu. Dodał, że wiele osób, po doniesieniach prasowych, kupuje węgiel na zapas. Właściciel firmy z Poznania poinformował, że ma w ofercie m.in. węgiel orzech w cenie 970 zł za tonę i jest on dostępny na bieżąco. Zastrzegł jednak, że taka cena obowiązuje do końca tego tygodnia. - Wiem, że kolejny transport będzie już 20 zł droższy - wskazał.
Pomorze
W wielu składach węgla na Pomorzu, zwłaszcza w Gdańsku, brakuje towaru. Choć ceny tego surowca podskoczyły, właściciele składów czekają na dostawy zamówionego węgla nawet po kilka tygodni.
- Na dostawę węgla czekamy ostatnio nawet miesiąc: tyle średnio czasu upływa od momentu złożenia zamówienia do momentu realizacji. Przy czym nie mamy pewności, kiedy dokładnie dostawa będzie zrealizowana. Już teraz zamawiam więc węgiel na kolejne miesiące – powiedział Cezary Wasilewski ze Składu Opału przy ul. Łódzkiej w Gdańsku, który handluje tylko surowcem pochodzącym z polskich kopalń. Dodał, że z rozmów z klientami wie, iż takie same problemy z dostawami mają wszyscy sprzedawcy węgla w regionie. Wyjaśnił, że w porównaniu z ubiegłym rokiem sytuacja zmieniła się radykalnie. - W zeszłym roku były bardzo duże ilości węgla, obniżano ceny, aby go sprzedać – zaznaczył. - Mój skład jest w tym momencie pusty: wszystko mam sprzedane. Od ubiegłego tygodnia czekam cierpliwie w kolejce na dostawę. Nie wiem, kiedy ona przyjdzie – wyjaśnił Wasilewski. Dodał, że w tej chwili przyjmuje zamówienia od klientów, zastrzegając, że surowiec będzie do odebrania za około dwa tygodnie. Kłopoty z zaopatrzeniem w węgiel potwierdzają też właściciele innych składów na terenie województwa. Pracownica składu w Pruszczu Gdańskim zaznaczyła, że sytuacja na rynku spowodowała, iż ceny, jakich żądają za węgiel kopalnie, a co za tym idzie także składy, poszły w górę. W jej opinii najbardziej podrożał miał. - W tej chwili mamy miał w cenie 600 złotych za tonę – wyjaśniła. Wasilewski poinformował, że w górę poszły także ceny wszystkich innych rodzajów węgla. Przykładowo w tej chwili w jego składzie węgiel typu kostka (o granulacji 100-200 mm) kosztuje 790 zł za tonę, a w tym samym okresie ubiegłego roku za tyle samo surowca trzeba było zapłacić około 700-720 zł.
Zachodniopomorskie
W szczecińskich składach węgla jest mniej niż w ubiegłym roku i jest droższy. W jednym z punktów sprzedaży polskiego węgla już nie ma, a jego dostaw nie będzie do końca roku. W jednym z punktów sprzedających opał w Szczecinie poinformowano PAP we wtorek, że węgla pochodzącego z polskich kopalń już tam nie ma. Z informacji sprzedającego wynika także, że do końca roku skład nie będzie sprzedawał polskiego węgla, bo jego dostawy są zbyt małe. - Klienci dzwonią i pytają mnie o polski węgiel, a u mnie już go nie ma. Od węgla rosyjskiego, czy czeskiego zdecydowanie wolą polski - mówił sprzedawca. W tym samym składzie można bez problemów kupić m.in. ekogroszek kolumbijski, czy czeski. Tona ekogroszku kolumbijskiego kosztuje tam 840 zł. W kolejnym punkcie sprzedaży opału aktualnie na placu leży 200 ton polskiego węgla. Z informacji sprzedawcy wynika, że dostawy tego surowca będąi, ale trudno oszacować, kiedy i ile polskiego węgla dotrze na plac. W tym samym punkcie tona polskiego ekogroszku kosztuje 800 zł, a za tonę rosyjskiego trzeba zapłacić 720 zł. Sprzedawcy zwracają także uwagę, że szczyt zainteresowania opałem dopiero przed nimi.
Łódzkie
Opał sprzedawany jest na bieżąco, brak jest zapasów - wynika z informacji właścicieli składów opału w Łódzkiem.
Joanna Szczepaniak – współwłaścicielka sieci składów opałowo-budowlanych, autoryzowany sprzedawca Polskiej Grupy Górniczej przyznała, że są kłopoty z polskim węglem. Obecnie wystarcza jej na zaopatrzenie swoich pięciu składów - dwóch w Łodzi oraz w Kurowicach, Będkowie i Andrespolu. Jak mówiła, w poprzednich latach potrafiła zaopatrzyć nie tylko swoje, ale także inne punkty w regionie. Teraz jest inaczej; węgiel sprzedawany jest na bieżąco; brak jest zapasów. W pierwszej kolejności sprzedawany jest stałym klientom. Nie ukrywa, że ceny węgla ciągle rosną. Jeszcze niedawno za tonę "orzecha" z jednej z polskich kopalń trzeba było zapłacić 800 zł, teraz – 900 zł. A to - jej zdaniem - nie koniec wzrostu cen. Teraz kostka kosztuje 930-960 zł; orzech 850-950 zł; ekogroszek pakowany przez kopalnię 920-1000 zł; ekogroszek - 900 zł; groszek 860 zł; miał węglowy – 670-680 zł. O problemach z węglem od polskich dostawców mówiła też właścicielka innego składu opału w Łodzi. Obecnie na składzie dostępny jest miał, ekogroszek i orzech gruby, ale nie ma dużego zapasu. Brakuje kostki i orzecha drobnego. Od ub.r. cena polskiego węgla wzrosła o ok. 150 zł. Jak mówi, cena za tonę dobrego węgla z polskich kopalń wynosi średnio 970 zł. Wyraźnie zaznaczyła, że nie interesuje jej sprzedaż węgla sprowadzanego spoza naszego kraju. - Podobno na rynku pojawił się węgiel z Kolumbii. Jednak jego kaloryczność porównywana jest do kaloryczności węgla brunatnego - dodała. Natomiast w węgiel sprowadzany z Rosji można zaopatrzyć się w jednym z podłódzkich składów. Dostępny jest w różnych wielkościach i wartościach kalorycznych. Za tonę surowca należy zapłacić od 620 do 750 zł.
Małopolskie
W składach opału w Małopolsce drastycznie brakuje węgla. Sprzedawcy robią zapisy nawet na miesiąc do przodu. Ceny w składach poszły drastycznie w górę. Problemów nie ma u autoryzowanych sprzedawców Polskiej Grupy Górniczej. W jednym z krakowskich składów węgla zapisy na sprzedaż przyjmowane są na 10 dni do przodu, a i tak w składzie nie ma dostępnego całego sortymentu. - Sprzedajemy tylko to, co dostaniemy z kopalni, a są to naprawdę znikome ilości. Generalnie jest duży problem z węglem. Dziś pojechał kierowca do kopalni "Piast" z awizacją po węgiel orzech i jest duża kolejka samochodów oczekujących. W ubiegłym roku o tej porze mieliśmy cały skład z zaopatrzeniem na całą zimę, a w tej chwili mamy tylko na bieżącą sprzedaż – powiedziała sprzedawczyni z krakowskiego składu. Ceny węgla w Krakowie - w stosunku do ubiegłego roku - poszły w górę od 30 do 70 zł na tonie. Najtańszy orzech kosztuje tu 750 zł, a najdroższy jest po 830 zł - w zeszłym roku ten węgiel kosztował 690 zł. Problem jest również z ekogroszkiem. Najtańszy w krakowskim składzie kosztuje 675 zł luzem, a najdroższy 890 zł i jest droższy w stosunku do ubiegłego roku o około 150 zł. Podobna sytuacja jest w składach w innych miejscowościach Małopolski. W Nowym Sączu skład przy ul. Węgierskiej nie otrzymał we wtorek żadnej dostawy. Cena węgla orzecha I klasy w Nowym Sączu to około 1000 zł za tonę. II klasa kosztuje około 860 zł. Problemów z węglem nie mają autoryzowani dilerzy węgla Polskiej Grupy Górniczej. - Mamy każdą ilość węgla i nie mamy problemów z dostawami. Problemy z węglem mają handlujący spoza listy autoryzowanych sprzedawców i oni będą mieć problemy z dostawami – wyjaśnił sprzedawca z Chełmca.
Podlaskie
W województwie podlaskim trudno kupić węgiel z polskich kopalń. W Białymstoku jest nieosiągalny, można go za to, choć nie w pełnym asortymencie, kupić w Suwałkach. Bez problemu można w stolicy województwa podlaskiego zaopatrzyć się w węgiel rosyjski. Dostępny jest w różnych wielkościach i wartościach kalorycznych, ceny zaczynają się od 600-620 zł za tonę; za lepszy jakościowo trzeba zapłacić jednak ok. 720-740 zł za tonę. W większości składów można kupić na próbę worek takiego opału, by sprawdzić, jaka rzeczywiście jest jego jakość. W jednym z większych składów w mieście pracownicy przyznali, że na dostawę węgla z polskich kopalń trzeba czekać, a do tego - choć jest zamówiony - nie wiadomo, kiedy będzie dostawa i w jakiej cenie. Cena była znacznie wyższa od rosyjskiego. W innym białostockim składzie można było wybierać kaloryczność i wielkość, ale również tylko wśród węgla z Rosji. Tzw. orzech, w zależności od kaloryczności, był w cenie 710-790 zł za tonę. Tu również pracownicy zapewniają, że w mieście nie ma szans na kupno węgla z polskich kopalń. "Jeżeli ktoś sprzedaje węgiel poniżej 1 tys. zł za tonę i mówi, że to polski węgiel, to nieprawda" - dodał jeden z nich. W Hajnówce i okolicach polski węgiel również jest niedostępny. Gdy był, kosztował 1-1,2 tys. zł za tonę, ale teraz składy nie spodziewają się takich dostaw. W składzie w Łomży poinformowano, że węgiel jest od polskiego dostawcy, a samo pochodzenie węgla trudno ustalić.
Inaczej jest np. w Suwałkach. Tu jeden ze składów ma końcówkę węgla z polskich kopalń (930 zł za I gatunek), ale firma właśnie kończy działalność, więc kolejnych dostaw nie będzie. Ale także w innym tutejszym składzie można dostać taki węgiel. Aktualnie jest tam do kupienia m.in. opał z kopalni w Jaworznie, w cenie 890 zł za tonę.
Opolskie
Od początku października ceny węgla na opolskich składach wzrosły o 30-40 złotych za tonę. Jednak chętnych do kupna nie brakuje, podobnie jak towaru. Przedstawiciel firmy Imex-Piechota, jednego z potentatów na regionalnym rynku węgla zapewnia, że na bieżąco można nabyć zarówno ekogroszki, jak orzech. - Ceny są oczywiście zróżnicowane. W zależności od kaloryczności i rodzaju konkretnego węgla cena to od 539 do 959 złotych za tonę. Widzimy ruch w interesie, ale jak na razie nie ma problemu z dostępnością któregokolwiek z rodzajów węgla. Czekamy tylko na kostkę, ale to też kwestia kilku dni - poinformował. Podobnie sprawę przedstawia jeden ze współwłaścicieli podopolskiej firmy Robix (nie wyraził zgody na ujawnienie nazwiska). - Ceny naszego węgla wahają się od 770 złotych do blisko 900 złotych za tonę. Dobrej jakości paliwo można już kupić za ok 800 zł/t. Obecnie od momentu zamówienia dostarczamy węgiel w ciągu dwóch dni, więc można powiedzieć, że sprzedaż idzie na bieżąco i na bieżąco uzupełniamy składy dostawami z kopalni. Jednak mniejsi odbiorcy mogą mieć problem. Wiadomo - dla kopalni drobni klienci nie są tak atrakcyjni jak dealerzy biorący jednorazowo duże ilości i czasem muszą czekać w kolejce - przyznał. Według przedsiębiorcy, dilerzy są uprzedzani o kolejnych podwyżkach cen węgla rzędu 20 złotych na tonie miesięcznie. Informacje potwierdza Grzegorz Niziołek - handlujący węglem w rejonie Nysy. - Na placu jeszcze mam węgiel, ale nie wiem, jak szybko uda się go uzupełnić, kiedy ludzie ruszą z zakupami po pierwszych chłodach. W sąsiednich małych składach widzę, że węgla za dużo nie ma, a w kopalniach trzeba czekać na odbiór nawet kilka dni. Z drugiej strony ceny idą w górę i zamiast w kopalni będziemy kupować drożej od pośredników, to ostateczna cena też jest wyższa. W tej chwili tona dobrej jakości paliwa to 860-900 złotych i słyszymy o kolejnych podwyżkach, bo samorządy zakazują sprzedaży paliw gorszej jakości, więc ceny dobrego węgla naturalnie rosną - tłumaczy Niziołek. W składzie opału w Niwnicy ceny węgla - w zależności od rodzaju i kaloryczności - od 740 to 885 złotych za tonę. Sprzedaż jest prowadzona na bieżąco, jednak prowadzący informuje, że następne transporty najlepszych gatunków węgla mogą przekroczyć cenę 900 złotych. W górę poszedł koszt zakupu brykietu z drzew liściastych. Za tonę trzeba już zapłacić 830 złotych zamiast 750 jak było do tej pory.
Autor: ps/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Pixabay