Krzysztof Tchórzewski skomentował obecne problemy z dostępnością węgla w Polsce. - W niedzielę byłem w rodzinnej wiosce. Praktycznie jest przekonanie, że każdy gospodarz, jak jest solidny, to już się zaopatrzył i praktycznie nie widać problemów - powiedział poseł PiS w rozmowie "Super Expressem".
Z informacji pojawiających się w mediach wynika, że poseł PiS Krzysztof Tchórzewski ma zostać wiceministrem aktywów państwowych, odpowiedzialnym za sprawy związane z węglem. Tchórzewski był ministrem energii w rządach Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego.
To właśnie temat węgla został poruszony w rozmowie posła PiS z "Super Expressem".
Krzysztof Tchórzewski o węglu
- Ja nie przypuszczam, że tutaj duże kłopoty są. W niedzielę byłem w rodzinnej wiosce. Praktycznie jest przekonanie, że każdy gospodarz, jak jest solidny, to już się zaopatrzył i praktycznie nie widać problemów - powiedział Krzysztof Tchórzewski.
Czytaj także: Ile kosztuje węgiel? Czy jest dostępny? Sprawdzamy
- Nie spotkałem osoby, której albo pozostało sporo węgla z ubiegłego roku, albo kupiła, jak tylko na wiosnę zaczął drożeć. Był po 950 zł, potem skoczył na 1050 zł, zaczęły chodzić już plotki, że będzie po 1300 zł, ludzie się rzucili i w swoim zakresie zaczęli się wtedy jeszcze zaopatrywać. Marzec był takim miesiącem, gdzie dużo ludzi kupiło - dodał poseł PiS w rozmowie z "SE".
- Reszta uzupełnia, robiąc przycinki, przeczyszczenia, obcinając gałęzie w swoich lasach, bo rolnicy jednak posiadają swoje lasy. W tej części wschodniej Polski, z której pochodzę, ja nie widzę jakiegoś wielkiego strachu, że ludzie nie będą mieli czym zimą się ogrzewać - podsumował Tchórzewski.
W podobnym tonie mówił w sobotę w Kórniku w województwie wielkopolskim prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak zaznaczał, zakup węgla wbrew pozorom nie jest prostą sprawą, ale - zapewnił - spółki działają i węgiel jest kupowany w dużych ilościach. - Nie chcę operować danymi sprzed dni, bo to się w każdym dniu zmienia, ale to co najmniej było, w momencie kiedy wybuchły te dyskusje, 6,5 miliona ton - mówił były wicepremier, zapewniając, że tego węgla będzie jeszcze więcej.
- W tej chwili tych zamówień, w różnych miejscach na świecie, jest tyle, że tego węgla wystarczy - stwierdził Kaczyński.
Kilka dni temu reporterzy tvn24.pl sprawdzali, jak wygląda kwestia dostępności węgla na składach i w jakich jest cenach. - Jest bardzo ciężko. Węgla nie mamy już od półtora miesiąca - mówił współwłaściciel składu węgla w Małopolsce. W niektórych składach węgiel był dostępny, jednak ceny sięgały 3 tysięcy złotych za tonę.
Żyjemy w przekonaniu, że jesteśmy węglowym krajem, że tego węgla mamy na sto, czy dwieście lat. Nagle okazuje się, że nie starcza go na najbliższą zimę - stwierdziła kilka dni temu w "Tak jest" w TVN24 prezeska Forum Energii dr Joanna Maćkowiak-Pandera.
Premier spotkał się z górniczymi związkowcami
Aktualna sytuacja na rynku węgla była poruszana podczas poniedziałkowych rozmów w Katowicach premiera Mateusza Morawieckiego z liderami górniczych związków zawodowych, czyli sygnatariuszami podpisanej w maju ubiegłego roku umowy społecznej, regulującej zasady i tempo transformacji górnictwa do 2049 roku.
Szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz przekazał w rozmowie z dziennikarzami, że podczas spotkania padła deklaracja, że umowa społeczna będzie notyfikowana. Z informacji przekazywanych przez związkowców wynika, że nie usłyszeli oni jednak odpowiedzi na pytania, czy umowa zostanie zmodyfikowana w związku z aktualną sytuacją na rynku.
Szef górniczej Solidarności Bogusław Hutek zwracał uwagę, że zgodnie z umową społeczną w przyszłym roku Polska Grupa Górnicza ma wydobywać 1 milion ton mniej węgla. Jak zauważył, rząd chce notyfikować społeczną, a zarazem inwestować przez najbliższe 10 lat i wydobywać więcej węgla. - Jak to zrobić? Chyba że rzeczywiście przyjdą do nas, notyfikują i przyjdą z korektą albo zawieszą tę umowę w Unii, tylko czy ktoś im pozwoli na to. Chcieliśmy się dzisiaj dowiedzieć, w jakim kierunku idziemy - mówił Hutek. Jego zdaniem "idziemy w prostym kierunku - notyfikujemy umowę społeczną, więc ludzie bójta się, bo węgla nie ma i nie będzie".
- Dzisiaj bardzo wyraźnie wyartykułowaliśmy, w jakich elementach ta umowa ma być zmodyfikowana, ale nie usłyszeliśmy ani tak, ani nie - wtórował Dominik Kolorz.
Źródło: Super Express, TVN24 Biznes