Żar leje się z nieba, więc nad polskie morze zjechały tłumy. Wakacje nad Bałtykiem w tym roku mogą kosztować więcej niż w poprzednich latach. Rosną koszty pobytu, jedzenia i napojów w restauracjach. Ile w tym roku będą kosztowały wakacje nad Bałtykiem? Materiał "Faktów" TVN.
Świętojańska Parada Żaglowców na trasie z Gdyni do Gdańska odbywa się raz w roku. Widzowie przyjechali z całej Polski. - Kompletnie bezpłatne. Wszystko tylko chęć. Przyjechałam pociągiem z Poznania, bilet kosztował 50-60 złotych - powiedziała Joanna Siwiec, turystka z Poznania.
"Full wypas"
Dojazd na Bałtyk to dopiero początek wydatków. - Na pewno poszły ceny w górę - zauważyła Krystyna Sadowska, turystka z Wałbrzycha. - Tanio nie jest, ale Międzyzdroje są jednak bardziej na Niemców ukierunkowane - dodała Bożena, turystka z Katowic.
Koszt pobytu rośnie nie tylko w modnych kurortach. Portal nocowanie.pl wyliczył i porównał przeciętne ceny noclegów nad morzem w ostatnich trzech latach. Jest drożej. Za to tańsze kwatery za kilkadziesiąt złotych od osoby są już dawno zajęte.
- Obserwujemy delikatne wzrosty - jest to około 10 procent w miejscowościach typowo turystycznych - powiedziała Kamila Miciuła-Szlachta z nocowanie.pl.
Za tygodniowy pobyt nad morzem czteroosobowa rodzina wyda dużo ponad 1000 złotych. - My zapłaciliśmy 1700 złotych. Ale mieliśmy "full wypas" - powiedziała Lidia Runkowska, turystka z Dąbrowy Górniczej.
"Słyszeliśmy, że to jest jakiś kosmos"
Nocleg to dopiero początek wydatków. Trzeba coś zjeść, a bez smażonej ryby urlop nad morzem się nie liczy. - Ja z żoną za dwie porcje 100 złotych żeśmy zapłacili. Mnie się wydaję, że jest to troszkę drogo - powiedział Zdzisław Leszczyński, turysta z Leszna.
Właściciele tawern tłumaczą, że ceny żywności rosną wszędzie i na plaży nie może być inaczej. - Dorsz w zeszłym roku 11 złotych za 100 gramów. W tym roku ta sama cena. Zależy nam na dużym obrocie, na wielu gościach - powiedział Krzysztof Groblewski z restauracji "Małe Molo" w Sopocie.
- Przed wyjazdem słyszeliśmy, że to jest jakiś kosmos. Może jest. Ceny lodów niesamowicie poszybowały - przyznał Jerzy Janasik, turysta z Łodzi.
Ten fenomen też można wyjaśnić polityką fiskalną. - Najbardziej to chyba napoje, dodatek cukrowy - wiadomo - powiedział Janusz Szypkowski z tawerny "Ster" na Wyspie Sobieszewskiej.
Wieczorem - pod drodze z plaży do pokoju - zakupy na kolację przypomną o wszechobecnej inflacji. - Wydasz 100 złotych i do domu niesiesz pustą torbę - powiedziała Marzena Kryńska, turystka z Brańska.
Gdy wynajęcie roweru wodnego jest droższe niż taksówka, w cenie zaczyna być beztroska. - Przyjechałem odpocząć, a nie szukać: taniej-drożej - powiedział Mirosław Przywoźny, turystka z Małkini.
To urlop, a w koniec urlopu wkalkulowany jest pusty portfel. - Na ceny aż tak nie patrzę, patrzę na to co jest tutaj z tyłu: morze, plaża, parasole, pogoda. To jest ważne - powiedział Łukasz Błoński, turysta z Zakopanego.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24