Testu przedsiębiorcy nie będzie - przekonywała w TVN24 BiS minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz. Jak dodała, "uczciwy przedsiębiorca nie ma się czego w Polsce obawiać".
Szefowa MPiT powołała się na słowa premiera Mateusza Morawieckiego, który stwierdził, że nie będzie nowych instrumentów prawnych, które miałyby sprawdzać, kto jest przedsiębiorcą, kto jest upoważniony do tego, żeby płacić podatek liniowy, a kto nie.
- Pan premier Morawiecki na Radzie Ministrów osobiście rozstrzygnął tę dyskusję - podkreśliła w programie "Biznes dla Ludzi" w TVN24 BiS Emilewicz.
Jak dodała, "uczciwy przedsiębiorca nie ma się czego obawiać w Polsce".
- Nie będzie żadnego dodatkowego rozwiązania prawnego. Dzisiaj służby skarbowe są naprawdę wyposażone w aparat, które może im pozwolić egzekwować istniejące prawo, na przykład podatek dochodowy od osób fizycznych - stwierdziła szefowa resortu przedsiębiorczości i technologii.
- (Prawo) wprost definiuje trzy warunki (świadczenie usług na terenie miejsca pracy zleceniodawcy, brak odpowiedzialności za dostarczoną usługę, brak odpowiedzialności generalnie za prowadzoną działalność), które muszą być spełnione. W (takim) przypadku przedsiębiorcy nie uznaje się za przedsiębiorcę tylko za pracownika - dodała.
Jadwiga Emilewicz podkreśliła, że zadaniem rządu jest "stworzenie skutecznego prawa".
Test w APK
Tak zwany test przedsiębiorcy został uwzględniony w opublikowanym pod koniec kwietnia projekcie Aktualizacji Programu Konwergencji. Test miałby pozwolić określić, kto rzeczywiście jest przedsiębiorcą, a kto tylko korzysta z preferencyjnego opodatkowania.
Wcześniej wiceszef resortu finansów Filip Świtała mówił, że wiele jednoosobowych firm " tylko pozornie prowadzi działalność gospodarczą". – Pracują dla jednej firmy i wystawiają na jej rzecz jedną fakturę miesięcznie. Co więcej często mają zakaz pracy na rzecz innych firm. Nie znam prawdziwych przedsiębiorców, którzy godziliby się na zakaz konkurencji - wyjaśniał.
Efektem takiego rozwiązania ma być z jednej strony unikanie zobowiązań z tytułu umów o pracę (urlop, odprawa), z drugiej - niższy podatek.
Ministerstwo finansów w projekcie APK wskazało, że test przedsiębiorcy mógłby dać budżetowi dodatkowe dochody w wysokości około 1 mld 247,4 mln zł.
W ostatecznej wersji dokumentu w dziale poświęconym "pozostałym działaniom w obszarze podatków" mowa jest jedynie o "uszczelnieniu kwalifikacji przychodów do źródła »pozarolnicza działalność gospodarcza«". Zapowiedź testu przedsiębiorcy - przynajmniej z nazwy - zniknęła. Zapowiedziano natomiast, że "Minister Finansów w porozumieniu z Ministrem Przedsiębiorczości i Technologii, Ministrem Inwestycji i Rozwoju oraz Radą Dialogu Społecznego wypracują konsensualne regulacje uszczelniające (...), minimalizując ingerencję w swobodę wyboru modelu, w którym przedsiębiorcy prowadzą swoją aktywność gospodarczą".
Zgodnie z planem zmiany miałyby wejść w życie 1 stycznia 2020 roku. Nie podano ich skutku finansowego dla budżetu.
Przedsiębiorczość i finanse
Na początku maja Jadwiga Emilewicz zapewniała, że "nie będzie żadnych dodatkowych instrumentów prawnych, żadnych nowelizacji prawa zmierzających do tego, aby weryfikować przedsiębiorców w Polsce". Pytana, czy oznacza to, że będzie więcej kontroli przedsiębiorców, szefowa MPiT zaznaczyła, że chodzi o wykorzystanie obecnych systemów informatycznych w lepszy, skuteczniejszy sposób. - Dzisiaj mamy tak wiele dobrych systemów informatycznych - np. jednolity plik kontrolny, który pozwala nam skutecznie sprawdzić, czy przedsiębiorca jest istotnie przedsiębiorcą, czy też został wypchnięty na działalność gospodarczą przez swojego pracodawcę - powiedziała.
Emilewicz już pod koniec marca oceniała, że test przedsiębiorcy to ryzykowne rozwiązanie. - Podatek liniowy jest jednym z tych, który polscy średni i mali przedsiębiorcy bardzo sobie cenią. To ważny bodziec rozwojowy - przekonywała.
Z kolei minister finansów Teresa Czerwińska pytana w ubiegłym tygodniu przez "Rzeczpospolitą" o test przedsiębiorcy powiedziała, że "wokół tzw. testu przedsiębiorcy narosło wiele mitów, które należy rozwiać".
"To, co rząd zaproponował w aktualizacji programu konwergencji to walka z dualizmem na rynku pracy, nie zaś utrudnianie przedsiębiorczości. Uporządkowanie rynku pracy jest konieczne, biorąc pod uwagę sytuację demograficzną i potrzeby gospodarki. Tymczasem mamy w kraju bardzo wysoki poziom tzw. samozatrudnienia, jeden z najwyższych wśród krajów wysoko rozwiniętych" - wskazała minister.
Autor: tol//dap / Źródło: TVN24 BiS, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS