- Dzisiaj młodzi, dobrze wykształceni ludzie w Polsce nie mają szans znalezienia zatrudnienia w administracji publicznej. Dlatego, że ona jest zabetonowana - mówiła premier Beata Szydło, która była gościem "Kawy na ławę" w TVN24. Jak dodaje, projekt ustawy zaproponowanej przez Prawo "daje możliwość otwarcia tej swoistej korporacji jaką jest służba cywilna".
- Dlaczego jest w tej chwili taka wrzawa wokół projektu ustawy o służbie cywilnej? Ponieważ ten projekt ustawy, który wprowadzamy daje możliwość otwarcia swoistej korporacji jaką jest służba cywilna. Dzisiaj młodzi, dobrze wykształceni ludzie w Polsce nie mają szans znalezienia zatrudnienia w administracji publicznej. Dlatego, że ona jest zabetonowana - mówiła premier Szydło. - Chcemy ją otworzyć.
Jakie zmiany?
Zgodnie z projektem nowelizacji ustawy o służbie cywilnej autorstwa Prawa i Sprawiedliwości wykreślony zostaje z ustawy zapis, że szef SC powoływany jest spośród urzędników służby cywilnej po zasięgnięciu opinii Rady Służby Cywilnej. Zgodnie z propozycją, również zastępca SC nie musi być urzędnikiem służby cywilnej. W projekcie znosi się także zasadę, że szef służby cywilnej musi posiadać co najmniej pięcioletnie doświadczenie na stanowisku kierowniczym w administracji rządowej lub co najmniej siedmioletnie doświadczenie na stanowisku kierowniczym w jednostkach sektora finansów publicznych.
W projekcie zlikwidowany zostaje też wymóg, aby nowy szef służby cywilnej w okresie ostatnich 5 lat nie był członkiem partii politycznej; wprowadzona jest zasada, żeby w momencie powołania na stanowisko nowy szef służby cywilnej nie był członkiem partii. Zgodnie z projektem obsadzanie wyższych stanowisk w służbie cywilnej ma następować w drodze powołania. Uchylony zostaje obecny artykuł mówiący, że obsadzenie wyższego stanowiska w służbie cywilnej następuje w drodze otwartego i konkurencyjnego naboru.
"Nie będzie tak samo"
Pytana o sensowność zniesienia idei apolityczności, premier Szydło wskazywała na ostatnie 8 lat rządów koalicji PO-PSL.
- Jeżeli pan (słowa skierowane do red. Rymanowskiego) pojedzie i zapyta jak to się dzieje w różnych miejscach w Polsce, szczególnie na poziomie powiatów, proszę spojrzeć jak tam odbywały się nabory do pracy w instytucjach publicznych. Tam najczęściej znajdowali zatrudnienie koledzy, towarzysze, przyjaciele PSL-u albo Platformy Obywatelskiej - argumentowała szefowa polskiego rządu.
Premier Szydło zadeklarowała, że po zamianach "nie będzie tak samo". - Każdy, kto będzie przygotowany, kto będzie chciał pracować ma możliwość zatrudnienia w administracji publicznej. Młodzi ludzie muszą mieć wreszcie szansę dostępu do pracy w Polsce - podkreślała.
- W tej chwili tego nie ma. Administracja się rozrasta - wskazywała Szydło jednocześnie zaznaczając jednak, iż "w tej chwili samym problemem nie jest redukcja urzędników, tylko jeżeli słyszę, że w urzędzie wojewódzkim pracuje 1260 urzędników (województwo małopolskie - red.), a jednocześnie ciągle słyszę narzekania ludzi, że nie mogą nic załatwić, że procedury się przeciągają. Państwo musi działać sprawniej, administracja musi pamiętać, że jest powołana dla obywateli".
- Jeżeli to uporządkujemy i przyjdą ludzie dobrze przygotowani do pełnienia funkcji, to będzie korzyść dla ludzi - stwierdziła premier Szydło.
Poselski czy rządowy?
Należy również podkreślić, że reforma służby cywilnej jest projektem poselskim.
- Rząd jest wyłoniony przez klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości i klub z rządem musi ściśle współpracować. Część projektów idzie ścieżką poselską, bo ta ścieżka jest szybsza - tłumaczyła Szydło. Projekty poselskie bowiem pozbawione są konsultacji społecznych i głosowania na Radzie Ministrów.
Autor: mb/km / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock