Minister finansów uspokaja, że kryzys w polskiej polityce nie przełożył się na nastroje w polskiej gospodarce. W rozmowie z TVN24 Biznes i Świat Mateusz Szczurek wyjaśniał, że niestabilność polityczna nigdy nie sprzyja rynkom, ale inwestorzy nie odbierają tego na razie w sposób gwałtowny.
- Polska jest w okresie coraz szybszego wzrostu. Przewidujemy przyspieszenie wzrostu gospodarczego w 2016 roku do 3,8 proc. Bezrobocie spada, a płace rosną. Gospodarka funkcjonuje i ma się dobrze - powiedział Szczurek w rozmowie z TVN24 Biznes i Świat.
Będziemy więcej wydawać
Szczurek zaznaczył, że Polska przechodzi przez okres nadzwyczajnego spadku cen żywności, który rozpoczął się w ub. roku. - Ceny surowców także charakteryzowały się spadkami w ostatnich miesiącach. To wszystko rzutuje na poziom deflacji. Mimo tych tendencji obserwujemy bardzo solidny wzrost płac, ponad 5 proc. w sektorze przedsiębiorstw. To jest zapowiedź normalizacji sytuacji inflacyjnej w 2016 roku i poprawy na rynku pracy, która pozwoli na większe wydatki polskich gospodarstw domowych - powiedział.
Jak dodał, Rada Polityki Pieniężnej jasno zasygnalizowała, że nie planuje zmieniać stóp procentowych. - Pamiętajmy, że do celu inflacyjnego 2,5 proc. mamy bardzo daleko. Sygnały, które otrzymujemy nie wskazują na zmianę stóp procentowych. Nie widzę żadnego powodu, aby to kontestować - powiedział szef resortu finansów.
Stabilny złoty
Minister pytany o kondycję złotego, szczególnie w kontekście zbliżających się wyborów, powiedział, że doświadczenia z poprzednich wyborów pokazują, że wpływ polityki na rynki finansowe może być całkiem pokaźny, chociaż rzadko trwa długo.
- Tak długo, jak kolejny rząd będzie prowadził odpowiedzialną politykę to nie widzę zagrożeń dla wartości złotego. Trudno oczekiwać stabilności, gdybyśmy mieli mieć do czynienia z jakąś rewolucją w finansach publicznych czy też w ogóle w polityce państwa, ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie - tłumaczył.
Wyższa płaca minimalna?
Komentując rządową propozycję podniesienia płacy minimalnej do 1850 zł powiedział, że sprawa będzie jeszcze dyskutowana na kolejnym spotkaniu Komisji Trójstronnej.
Zdaniem przedstawicieli związków rządowa propozycja jest niewystarczająca, a płaca minimalna powinna wynosić 1880 zł.
- Nie jest sztuką zwiększyć płacę minimalną, która potem doprowadzi do wzrostu bezrobocia. Tego chcemy uniknąć i pracownikom powinno zależeć, aby rynek pracy nie został uszkodzony przez nadmierny wzrost płacy minimalnej. Zobaczymy, co powiedzą pracodawcy. Moim zdaniem obecny stan rynku pracy, stabilność zewnętrzna, wskazuje na możliwość solidnego wzrostu płac, który nadąża za wzrostem wydajności. Tak nie było w poprzednich latach - powiedział.
Dobra współpraca z Belką
Szczurek odniósł się także o ostatnich zmianach w rządzie. - Reakcje polskich inwestorów na wydarzenia polityczne są bardziej nerwowe niż reakcje inwestorów zagranicznych. Niestabilność polityczna nigdy nie sprzyja rynkom, ale to nie pierwsze takie zmiany - powiedział.
Na pytanie czy Marek Belka powinien w obecnej sytuacji pozostać na stanowisku prezesa NBP Szczurek opowiedział: "Nie jest moją rolą to oceniać. Mogę jednak powiedzieć, że mi z ministrem finansów współpraca z prezesem NBP układa się dobrze."
Autor: tol / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat