Osoba, która udziela korepetycji lub zajmuje się drobnym handlem, dostaje wyraźny sygnał, żeby pilnować przychodów - tak pomysł wprowadzenia działalności nierejestrowej komentuje Robert Stanilewicz z TVN24 BiS. Prowadzący cykl "3...2...1..." ocenił także pomysł utworzenia instytucji Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców.
We wtorek rząd przyjął Konstytucję Biznesu. To pakiet pięciu projektów ustaw dotyczących zmian w prawie gospodarczym ogłoszonych przed rokiem, podczas Kongresu 590 w Rzeszowie, przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Ma ona przynieść istotną zmianę w funkcjonowaniu przedsiębiorców i poprawić jakość relacji między biznesem a administracją.
- Rok po ogłoszeniu rząd wreszcie zaadoptował ten projekt i teraz, miejmy nadzieję, prace ruszą. Szumna nazwa i cała masa detali, bardzo ważnych, ale rewolucji od tego nie będzie, bo nie da się zadekretować przychylności i rozsądku wśród pracowników administracji - zauważył Robert Stanilewicz.
- Samo powtarzanie pojęć, które powinny wynikać z prawa obowiązującego już w Polsce, nie sprawi, że te zaklęcia same zaczną się spełniać - ocenił dziennikarz TVN24 BiS.
Działalność nierejestrowa
Szykowane nowe Prawo przedsiębiorców ma wprowadzić pojęcie działalności nierejestrowej - na najmniejszą skalę, o przychodach miesięcznych do 50 procent minimalnego wynagrodzenia, czyli obecnie do tysiąca złotych (w 2018 roku 1050 zł). Nie będzie ona uznawana za działalność gospodarczą i nie będzie podlegać rejestracji w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej.
- Bardzo atrakcyjny pomysł, jeżeli wyciągasz miesięcznie do połowy najniższego wynagrodzenia - ocenił Stanilewicz, jednocześnie zwracając uwagę, że osoby udzielające korepetycji lub sprzedające produkty ze swojej działki, dostają wyraźny sygnał - trzeba zacząć pilnować tych przychodów.
Prowadzący cykl "3...2...1..." przypomina, że po przekroczeniu limitu połowy pensji minimalnej, trzeba będzie się zarejestrować jako przedsiębiorca.
Nowy rzecznik
Konstytucja Biznesu przewiduje także utworzenie instytucji Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców. Ma to być organ interwencyjny w sprawach, w których naruszane są prawa osób prowadzących działalność gospodarczą. W przypadku skomplikowanych i niejednoznacznych przepisów na wniosek Rzecznika ministerstwa mają być zobowiązane do wydawania "objaśnień".
- Mają ludzkim językiem tłumaczyć ludziom, co jest napisane w prawie, czyli mają tłumaczyć "z polskiego na nasze". Tylko czy taki opis, to będzie już przepis? Czy taki opis zawsze będzie się zgadzał, z tym co jest w przepisie? Może nagle będziemy mieli opisy, przepisy i chaos związany z tym, że nie wiadomo, do czego się stosować - zauważył Stanilewicz.
- Może lepiej umówić się, że ustawy są od razu pisane po ludzku, jasnym, zrozumiałym językiem - dodał dziennikarz TVN24 BiS.
Autor: mb//dap / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS