Pomysł i kierunek jest dobry, aczkolwiek uważam, że jest to w połowie niedokończone - ocenia pomysł wprowadzenia tzw. działalności nierejestrowej Marek Kolibski, ekspert podatkowy z kancelarii Kolibski Nikończyk Dec & Partnerzy. Jego zdaniem próg tysiąca złotych "jest zdecydowanie za niski". - Jest to co najmniej nielogiczne, że musimy się martwić, aby miesięcznie nie przekroczyć tysiąca złotych, podczas gdy w skali roku z ustawy PIT wynika, że mamy do 8 tysięcy złotych bez podatku - wskazywał gość programu "Biznes dla Ludzi" w TVN24 BiS.
We wtorek rząd przyjął Konstytucję Biznesu. To pakiet pięciu projektów ustaw dotyczących zmian w prawie gospodarczym, ogłoszonych przed rokiem podczas Kongresu 590 w Rzeszowie przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Ma ona przynieść istotną zmianę w funkcjonowaniu przedsiębiorców i poprawić jakość relacji między biznesem a administracją.
Działalność nierejestrowa
Konstytucja ma wprowadzić między innymi pojęcie działalności nierejestrowej. Ma do niej być zaliczana działalność na najmniejszą skalę, o przychodach miesięcznych do 50 procent minimalnego wynagrodzenia, czyli obecnie do tysiąca złotych (w 2018 roku 1050 zł). Nie będzie ona uznawana za działalność gospodarczą i nie będzie podlegać rejestracji w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej.
Nowe przepisy mają objąć przede wszystkim drobny handel, dorywczo świadczone usługi (np. sporadycznie udzielane korepetycje) i urzeczywistniać zasadę wolności działalności gospodarczej.
O ten pomysł w programie "Biznes dla Ludzi" w TVN24 BiS był pytany Marek Kolibski, ekspert podatkowy z kancelarii Kolibski, Nikończyk, Dec & Partnerzy. - Pomysł i kierunek jest dobry, aczkolwiek uważam, że jest to w połowie niedokończone - wskazywał, podkreślając, że próg tysiąca złotych jest za niski.
- To jest zdecydowanie za mało. Tu jest ewidentna niedoróbka legislacyjna, bo skoro każdy z nas od 2018 roku będzie mógł do 8 tysięcy złotych skorzystać ze zwolnienia, to czemu w ramach tego mikroprzedsiębiorcy nierejestrowanego nie wprowadzić kwoty 8 tys. zł w skali roku od rozpoczęcia działalności - zastanawiał się gość Mateusza Walczaka.
Chodzi o nowelę ustaw podatkowych przyjętą w ubiegłym tygodniu bez poprawek przez Senat, która zakłada między innymi podwyższenie od 1 stycznia 2018 roku kwoty wolnej od podatku - z 6,6 tys. zł do 8 tys. zł. - Nakłada się nowelizacja już uchwalona na tę, która jest w toku - zwracał uwagę Kolibski.
- Jest to co najmniej nielogiczne, że musimy się martwić, aby miesięcznie nie przekroczyć tysiąca złotych, podczas gdy w skali roku z ustawy PIT wynika, że mamy do 8 tys. zł bez podatku - wskazywał.
Kontrole dochodów
Nie wiadomo ponadto, kto będzie sprawdzał, czy firmy nie przekraczają 1 tysiąca złotych.
Zdaniem Marka Kolibskiego sami powinniśmy o to zadbać we własnym interesie, aby gromadzić wpłaty od naszych klientów. - Jeżeli mamy wpłaty na rachunek bankowy, to nie ma zmartwienia, natomiast jeżeli przyjmujemy wynagrodzenie w gotówce, to nie wyrzucajmy pokwitowań najlepiej przez 5 lat - radzi gość TVN24 BiS.
- Nie musimy prowadzić ewidencji na potrzeby podatku dochodowego, ale na własną obronę lepiej to gromadźmy w segregatorze - dodał.
Autor: mb//dap / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock