Sprzedaż detaliczna w lipcu 2018 roku wzrosła o 9,3 procent w ujęciu rocznym, a w ujęciu miesięcznym spadła o 0,3 procent - podał Główny Urząd Statystyczny. To dane wyraźnie lepsze od oczekiwań.
Tzw. konsensus przygotowany przez PAP Biznes, czyli wypadkowa z oczekiwań analityków, wskazywał na wzrost sprzedaży o 8,2 proc. w ujęciu rocznym i spadek o 0,2 proc. w porównaniu z czerwcem.
Popyt nie zwalnia
- Dane te świadczą, że ciągle mamy do czynienia z dużym popytem konsumenckim - ocenił prezes Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych Bohdan Wyżnikiewicz.
Jak zaznaczył, wyniki pokazują, że w gospodarce "nic się specjalnego nie wydarzyło, a sytuacja jest dobra". Podkreślił jednocześnie, że sprzedaż detaliczna jest wskaźnikiem dość nieregularnym, zależy od wielu czynników np. lipiec jest miesiącem wakacyjnym, w którym dużo ludzi wyjeżdża, co też wpływa na wysokość wskaźnika.
- Widać, że Polacy ciągle chętnie wydają pieniądze na zakupach, bo sprzedaż detaliczna jest na solidnym poziomie. Lipcowa dynamika była najwyższa od lipca 2015 r. - ocenił z kolei ekspert Konfederacji Lewiatan Zbigniew Maciąg.
Jak dodał Polacy nie boją się wydawać pieniędzy, a o dobrej sytuacji świadczy np. fakt, że w czerwcu i lipcu sprzedaż wycieczek zagranicznych wzrosła o 45 proc. rok do roku. - Nigdy nie było takiej sytuacji. To świadczy o tym, że mamy pieniądze i możemy je wydawać - podkreślił. Zaznaczył jednocześnie, że w krótkiej perspektywie nie ma większych zagrożeń, natomiast w dłuższej perspektywie konsumpcja minimalnie spowolni. - Coraz bardziej widać ujemny wpływ na funkcjonowanie przedsiębiorstw problemów z zatrudnianiem nowych pracowników - wskazał. Poniżej dane o dynamice sprzedaży detalicznej w czerwcu i lipcu 2018 r.:
Autor: tol / Źródło: PAP Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock