Sejmowe komisje poparły wniosek o odrzucenie nowelizacji ustawy o lasach autorstwa Prawa i Sprawiedliwości. Za głosowało 28 posłów, przeciw było 26. Zdaniem opozycji projekt mógł doprowadzić do zniszczenia cennych terenów i prywatyzacji lasów.
"Komisja Ochrony Środowiska na mój wniosek, odrzuciła nowelizację ustawy o lasach, która otwiera furtkę do ich prywatyzacji! To jeszcze nie koniec, ale walczymy dalej. Uroczysko nie Śmietnisko!" - poinformowała we wpisie na Twitterze Klaudia Jachira z KO.
"Ha! Wygraliśmy głosowanie! Komisje odrzuciły szkodliwy projekt PiS ustawy o lasach, który mógł doprowadzić do zniszczenia cennych terenów i prywatyzacji! #lasyniedlakasy" - napisał z kolei Mirosław Suchoń z koła Polska 2050.
Zmiany w ustawie o lasach
Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o lasach miało się odbyć we wtorek podczas posiedzenia połączonych sejmowych komisji środowiska oraz gospodarki. Ostatecznie do komisji wpłynęło pismo marszałek Sejmu odwołujące wtorkowe posiedzenie połączonych komisji.
Projekt wrócił podczas czwartkowego posiedzenia połączonych Komisji Gospodarki i Rozwoju, Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.
Projekt, który przygotowali posłowie PiS, zmierza do rozszerzenia możliwości zamiany lasów, gruntów i innych nieruchomości Skarbu Państwa, podczas gdy obecne przepisy dopuszczają dokonywanie zamiany wyłącznie w przypadkach podyktowanych potrzebami i celami gospodarki leśnej.
W uzasadnieniu do projektu wskazano, że przewiduje on możliwość zamiany "w przypadkach uzasadnionych potrzebami i celami polityki państwa związanej ze wspieraniem rozwoju i wdrażaniem projektów dotyczących energii lub transportu, służących upowszechnianiu nowych technologii oraz poprawie jakości powietrza".
Zdaniem autorów projektu zmiany w dotychczasowych przepisach mają przyczynić się do tworzenia miejsc pracy oraz wzrostu gospodarczego w związku z inwestycjami prowadzonymi na terenach pozyskanych od Lasów Państwowych.
Prywatyzacja lasów?
W czwartkowym posiedzeniu komisji brał udział wiceminister środowiska Edward Siarka. Jego zdaniem wszystkie obecnie obowiązujące instrumenty prawne nie dają możliwości, żeby dochodziło do jakiejkolwiek prywatyzacji lasów.
Jak mówił, "obecnie obowiązujące przepisy Ustawy o lasach szczegółowo regulują kwestie obrotu gruntami leśnymi" i "trudno odpowiadać jest na pytania dotyczące ustawy, której de facto jeszcze nie ma".
- Odnosząc się do tego, chcę powiedzieć, że wszystkie obecnie obowiązujące instrumenty prawne, które są w ustawie o lasach, nie dają możliwości, żeby dochodziło do jakiejkolwiek prywatyzacji lasów - powiedział wiceminister.
Jak wyjaśnił, obecnie obowiązująca Ustawa o lasach przewiduje szereg rozwiązań prawnych i instrumentów uprawniających Lasy Państwowe do rozporządzania i gospodarowania lasami. - A mówimy tu o dobru narodowym, lasy w Polsce od czasu II wojny światowej zajmują 30 procent powierzchni kraju, zwiększone z 21 procent - zaznaczył Siarka.
Wiceminister przypomniał, że uprawnienia Lasów Państwowych określone w ustawie to przede wszystkim "nabywanie lasów i gruntów, gdy jest to uzasadnione interesem gospodarki leśnej i nie narusza interesu państwa". Jak dodał, "zostało tam dopisane w ostatnim czasie również prawo pierwokupu gruntów, które są zbywane przez osoby fizyczne i Lasy Państwowe z tego korzystają".
Według Siarki "w latach 2016-2020 takich wniosków wpłynęło 484, a zrealizowano 232 wnioski, nabyto grunty o powierzchni ponad 400 ha".
Kontrowersje
Projekt dotyczący lasów od początku budził kontrowersje. Urszula Zielińska z KO oceniła, że projekt PiS dopuszcza przekształcenie terenów leśnych w tereny inwestycyjne, tereny "o mniejszej wartości bez żadnej rekompensaty dla Skarbu Państwa czy bez żadnej kompensacji przyrodniczej". Jak dodała, jest on w związku z tym "bardzo szkodliwy dla ludzi, dla klimatu i dla przyrody".
Jak zaznaczyła, we wtorek na posiedzeniu komisji "na ten projekt wzbudził olbrzymie dyskusje i olbrzymie odurzenie" zarówno wśród posłów prawicy jak i lewicy. - Zjednoczył też ekologów i leśników, którzy jednogłośnie wypowiadali się przeciwko temu projektowi - dodała Zielińska.
W ocenie posła Roberta Winnickiego z Konfederacji "to, co zaproponowało PiS ostatnio, to jest olbrzymie pole do nadużyć i korupcji w ministerstwach, olbrzymie pole do nadużyć i korupcji, jeśli chodzi o działania zmierzające do zniszczenia w Polsce tej wartości, jaką są Lasy Państwowe". Jak dodał podczas środowej konferencji prasowej Konfederacja "zdecydowanie się temu przeciwstawia".
Hanna Gill-Piątek z koła Polska 2050 mówiła, że projekt jest bublem. Dodała, że zjednoczył on leśników, mieszkańców i ekologów, którzy uważają propozycję za skandaliczną.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock