Rząd zaproponuje w najbliższym czasie rozwiązania ustawowe, które ustanowią rekompensaty dla indywidualnych odbiorców energii elektrycznej - poinformował minister aktywów państwowych Jacek Sasin. To konsekwencja decyzji URE w sprawie taryf.
- W konsekwencji działań regulatora udało się zminimalizować zmiany cen energii elektrycznej i miesięczny rachunek dla przeciętnego odbiorcy może wzrosnąć o nie więcej niż 9 zł, czyli maksymalnie 12 procent - powiedział Sasin.
- W tej sytuacji, zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, rząd zaproponuje w najbliższym czasie rozwiązania ustawowe, które ustanowią rekompensaty dla indywidualnych odbiorców energii elektrycznej - dodał minister. Jak podkreślił Sasin, dzięki temu, "tak jak wcześniej zapowiadaliśmy, polskie rodziny nie poniosą finansowych konsekwencji wzrostu cen energii elektrycznej".
Decyzja URE
Prezes URE poinformował we wtorek, że zatwierdził taryfę na 2020 r. jednego z czterech głównych sprzedawców prądu - spółki Tauron Sprzedaż. Rachunek przeciętnego klienta spółki z grupy gospodarstw domowych wzrośnie od 1 stycznia 2020 r. o ok. 12 proc. W stosunku do pozostałych trzech tzw. sprzedawców z urzędu - spółek z grup PGE, Energi i Enei - prezes URE nie wydał decyzji zatwierdzającej wnioski taryfowe. Oznacza to, że od 1 stycznia powinni oni stosować taryfy, obowiązujące w 2019 r. Firmy mają jednak możliwość korekty swoich wniosków taryfowych. Mają na to 14 dni.
URE w październiku wezwał tzw. sprzedawców z urzędu - cztery największe firmy prowadzące sprzedaż energii elektrycznej - do przedłożenia wniosków taryfowych na 2020 rok. Wnioski od spółek obrotu PGE, Enei, Energi i Taurona wpłynęły 15 listopada.
Przedsiębiorstwo energetyczne może wprowadzić taryfę do stosowania nie wcześniej niż po upływie 14 dni i nie później niż do 45. dnia od dnia jej opublikowania przez prezesa URE.
W tym roku ceny energii dla gospodarstw domowych były zamrożone na poziomie z 2018 roku.
Autor: mp / Źródło: PAP